Tradycyjnie, na rozpoczęcie nowego sezonu turystycznego odwiedziliśmy naszych południowych sąsiadów Czechów, aby zdobyć najwyższy Beskidu Śląsko-Morawskiego, Łysą Górę (1324 m n.p.m.). Naszą wyprawę rozpoczęliśmy w Bielsku, skąd samochodami dojechaliśmy do wsi Ostravice, z której rozpoczęliśmy podejście czerwonym szlakiem na sam szczyt. Łysa Góra jest charakterystycznym punktem orientacyjnym, a to za sprawą znajdującej się na jej szczycie wieży telewizyjnej. Tego dnia także przekonaliśmy się o popularności tej góry, a to za sprawą bardzo dużej ilości ludzi zarówno na szlaku, jak i w schronisku.
Ścieżka prowadząca na sam szczyt jest zróżnicowana, bowiem część trasy przebiega asfaltowaną drogą, która następnie przechodzi w leśny dukt. Po wyjściu z lasu, podziwialiśmy widoki z rozległej polany. Od tego miejsca, również musieliśmy się zmagać z oblodzonym szlakiem. Iście wiosenna pogoda przyniosła odwilż, a co za tym idzie także roztopy, które zamieniły się w niebezpieczne oblodzenia. Wyposażeni w raczki, szybko uporaliśmy się z topniejącym lodem i śniegiem, dzięki czemu mogliśmy bezpiecznie ruszyć w kierunku szczytu. Po niemal trzech godzinach marszu około południa zdobyliśmy nasz wierzchołek. Pogoda nie sprzyjała podziwianiu panoram górskich, z których słynie szczyt, toteż szybko udaliśmy do pobliskiego schroniska na ciepły posiłek. W trakcie pobytu w schronisku, niespodziewanie zza chmur wyjrzało słońce i naszym oczom ukazało się morze chmur oraz dające niesamowity efekt widmo Brockenu.
Po pamiątkowym zdjęciu, prezes Oddziału wręczył Wioli legitymację PTT, a Mateusz i Patrycja otrzymali z rąk przewodników brązowe i srebrne odznaki „Tysięczniki Trzech Narodów”.
Droga powrotna również wymagała dużej uwagi i skupienia. Cała grupa dotarła do samochodów około 16-tej, po czym wszyscy udaliśmy się w drogę powrotną, po drodze wstępując na małe zakupy czeskich rarytasów.
Wojtek B.
.