„Czarnogóra i Kosowo”, „Kaukaskie giganty”, „Kanadyjski raj”, a dzisiaj „Holandia – kraj wiatraków, tulipanów i nie tylko …” to tematy styczniowych prelekcji, w których mogliśmy uczestniczyć dzięki staraniom Oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Bielsku-Białej. Znowu zapełniła się po brzegi salka PTT – BKA przy ul. 3 Maja 1, bo Holandia to temat nowy, interesujący, daleko odbiegający od gór. W środku kalendarzowej bezśnieżnej zimy Alina Szczotka opowiedziała nam o wiosennej autokarowej wycieczce, w której uczestniczyła w kwietniu 2017 roku wraz z trzema koleżankami.
Kwiecień jest najlepszą porą na zwiedzanie Holandii, dlatego że… właśnie wtedy najsłynniejsze ogrody świata zakwitają i cieszą kolorami i zapachami ogromne rzesze turystów. Zakwitają w nim rośliny cebulkowate: tulipany i narcyze w setkach odmian, hiacynty, korony cesarskie, szafirki, szachownice i wiele innych. W pawilonach zakwitają orchidee, anturium i storczyki. Rabatów i kwiatów nie sposób policzyć, było ich mnóstwo (ponad 7 mln) na 32 hektarach ogrodów w parku Keukenhof w Lisse pod Amsterdamem. Każdego roku układ rabatów i kwiatów jest inny, a nad tym wszystkim czuwa 32 ogrodników nadzorujących prace nad przygotowaniem odpowiednich wzorów. W 2017 roku głównym przewodnim tematem układu kwiatów w ogrodach Keukenhof był styl holenderski z okazji 100-lecia ugrupowania skupiającego artystów holenderskich (malarzy, rzeźbiarzy, architektów). Styl ten – De Stijl – prezentował proste linie i podstawowe kolory. Można go było odnaleźć spacerując niczym w kwiecistym raju wśród kwitnących tulipanów, żonkili i innych kwiatów. Była to już 68 edycja tej wielkiej, sezonowej atrakcji Holandii i trwała od 23.03 do 21.05.2017 r.
Jakże trafnie opisuje Holandię tytuł tej prelekcji. Holandia, którą zaprezentowała nam Alina Szczotka to rzeczywiście kraj wiatraków, tulipanów, zabytków, serów, rowerów, sabotów. Ten niewielki kraj ma niezliczoną ilość kanałów, śluz, tam i polderów (czyli obszarów zabranych morzu). Aż 35% powierzchni tego kraju to obszary depresyjne.
Program czterodniowej wycieczki świetnie zorganizowanej z myślą przede wszystkim o tych, którzy kochają kwiaty, był wyjątkowo bogaty i nie sposób w tym miejscu opisać to wszystko, o czym nasza koleżanka opowiedziała zwięźle i bardzo ciekawie. Aby nie wydłużać tego opisu wymienię w skrócie: zabytkowe miasto Goslar u podnóża gór Harzu (Niemcy), Gouda i słynne sery, Haga i Pałac Pokoju z Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości, Kinderdijk z 19 zabytkowymi wiatrakami, Zaanse Schans – urocza wieś będąca rodzajem skansenu z domkami i wiatrakami, Amsterdam i najważniejsze zabytki, a także odwiedziny w słynnej szlifierni diamentów, Muzeum mistrza od słoneczników Vincenta Van Gogha, siedziba króla i przygotowywanie się Holandii do obchodów 50 Urodzin Króla Wilhelma Aleksandra przypadających 27 kwietnia, przejazd statkiem spacerowym po kanałach i obejrzenie miasta od strony wody. Najważniejszym jednak celem wycieczki były: wspomniane wcześniej ogrody Keukenhof w Lisse oraz słynna parada kwiatów, która zawsze trwa jeden dzień. W 2017 roku odbyła się ona w dniu 22 kwietnia, a jej trasa przejazdu wynosiła 40 km od miejscowości Noordwijk (wyjazd godz. 9:30) do Haarlem (przyjazd 21:30). Na tym odcinku parada zatrzymuje się w wyznaczonych miejscowościach, w tym w Lisse. Nasza wycieczka obejrzała paradę późnym wieczorem w dniu poprzedzającym przejazd parady. Dzięki zaprezentowanym zdjęciom i bieżącym komentarzom dowiedzieliśmy się, że słynna holenderska parada kwiatów to przejazd i pokaz na specjalnych platformach figur baśniowych (było ich 30), wzorowanych na postaciach z Lasu Bajkowego w słynnym Parku Rozrywki w Efteling. Niektóre z nich miały wypisany kwiatami tegoroczny temat: „100 jaar De Stijl”. Wszystkie te figury jak żywe tonęły w kwiatach misternie ułożonych w specjalnie przygotowanych konstrukcjach metalowych. Był czas przyjrzeć się temu żywemu konkursowemu dziełu sztuki, przepełnionemu ponad miarę zapachem kwiatów, zwłaszcza hiacyntów. Był też czas zobaczyć przejazd uformowanej długiej kolumny pojazdów na miejsce startu następnego dnia.
Jak to zwykle bywa, z każdej wycieczki przywozi się różne pamiątki. Nasze koleżanki też przywiozły ze sobą żywą pamiątkę w postaci cebulek tulipanowych, które teraz oczekują w ziemi na nadejście wiosny. Alina obiecała, że pokaże nam przy najbliższej okazji zdjęcia kwiatów tych holenderskich pamiątkowych i cennych tulipanów.
Dziękujemy za piękną wiosenną prelekcję.
CS
.