Zakwitły magnolie, więc wybraliśmy się po raz kolejny do Cieszyna. Wygodnym autobusem firmy Lajkonik dojechaliśmy pod Zamek i przespacerowaliśmy do kościoła ewangelicko-augsburskiego na Wyższej Bramie. Po drodze Witek opowiadał nam ciekawostki o swoim rodzinnym mieście.
W kościele przywitał nas przewodnik p. Marcin Gabryś – pracownik biblioteki i archiwum im. B.R. Tschammera. Instytucje te również znajdują się w pomieszczeniach świątyni. Najpierw zapoznał nas z ideą Reformacji zapoczątkowanej przez Marcina Lutra, której 500-lecie obchodzone było w roku ubiegłym. Później zaprosił wszystkich na piętro i oprowadził po muzeum protestantyzmu. Zgromadzone są w nim starodruki, naczynia liturgiczne, wiele dokumentów z życia parafii. Naszą uwagę zwrócił fotel, na którym siedział cesarz Franciszek Józef I w czasie swojego pobytu w Cieszynie. Ciekawa również była masywna skrzynia ze skomplikowanym systemem zamków, która służyła do przechowywania ofiar pieniężnych z niedzielnych nabożeństw. Od czasu naszego ostatniego pobytu przed czterema laty wyremontowano również organy – największe na Śląsku Cieszyńskim.
Zaraz obok kościoła znajduje się początek tzw. szlaku magnolii, który przyciąga o tej porze wielu turystów. Pogoda nieszczególnie nam tym razem dopisała, magnolie były w różnym stadium kwitnienia ale kilka z nich prezentowało się naprawdę okazale. Dotarliśmy do naszej ulubionej kawiarni „Bajka” aby się choć trochę ogrzać i porozmawiać.
Mimo chłodu kilka najwytrwalszych osób pod wodzą Witka wyruszyło do Lasku Miejskiego w poszukiwaniu wiosennej cieszynianki, niepozornego, ale symbolicznego dla tego terenu kwiatka, który zresztą znajduje się pod ochroną.
Na tym zakończyła się nasza wycieczka do przygranicznego Cieszyna. Miasto to urzeka specyficznym, wielokulturowym klimatem i ciekawą historią.
Teresa Kubik
.