W sobotę 20.10.2018 r. bardzo wczesnym rankiem, spora grupa turystów zebrała się na placu targowym. Pogoda nie zachęcała, lecz nie traciliśmy nadziei na udany dzień.
Po długiej podróży autokarem zatrzymaliśmy się w Nowym Targu Kowańcu, skąd rozpoczęliśmy wędrówkę zielonym szlakiem na Turbacz (1310 m. n.p.m.) – najwyższy szczyt Gorców, zaliczany również do Korony Gór Polski.
Po początkowo stromym, kamienistym podejściu szlak prowadził łagodnie i przecinał liczne hale i polany. Przy dobrej pogodzie rozpościerają się stamtąd przepiękne widoki na Tatry, lecz tym razem aura nie była na tyle łaskawa. Zachmurzenie i zamglenie uniemożliwiało podziwianie rozległych panoram, lecz nie przeszkadzało w przyjemnej wędrówce. Po około trzech godzinach znaleźliśmy się na szczycie, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia przy obelisku i zeszliśmy do schroniska. Tu czekały na nas rozmaite atrakcje kulinarne oraz rozmowy w miłym towarzystwie.
Zeszliśmy do Nowego Targu tym samym zielonym szlakiem i bezpiecznie wróciliśmy do Kóz.
S.Cz.-P.
.
.
Hartowaliśmy ciało, hartowaliśmy ducha na Turbaczu! Sobotnia wyprawa młodzieży z bielskich szkół nie należała do najłatwiejszych, ale mimo to dzielni uczniowie wraz z opiekunami zdobyli najwyższy szczyt Gorców. Wyruszyliśmy z Bielska wczesnym rankiem, w autokarze mieliśmy szansę na regenerację sił. Szlak wiódł przez zamglone, melancholijne lasy gorczańskie… Na szczycie był czas na sesję fotograficzną zdobywców Turbacza. W schronisku naładowaliśmy swoje górskie bateryjki i ruszyliśmy w drogę powrotną. Mgła była coraz większa, musieliśmy włączyć tryb uważności, by nie zgubić się na szlaku. Ale nasi cudowni przewodnicy czuwali nad drogą. Byliśmy bezpieczni! Zmęczeni, ale bardzo dumni z siebie, dotarliśmy do autokaru. Czy wycieczka w takich warunkach ma sens? Oczywiście! Jak inaczej przekonać się, że góry jesienne, góry zamglone są niepowtarzalne i mistyczne piękne!
Anna Babiński
.