Cztery szczyty… Rotyło (1485 m n.p.m.) – najwyższy szczyt Beskidów Pokuckich na Ukrainie, Balanesti (430 m n.p.m.) – najwyższy szczyt Mołdawii, Vanatoarea lui Buteanu (2507 m n.p.m.) – szczyt w Górach Fogaraskich w Rumunii, Kekes (1014 m n.p.m.) – najwyższy szczyt Węgier, a ponadto drogi, mosty, miasta, wsie, łąki, lasy, pola, noc pod gołym niebem, czy w rumuńskim hotelu, czyli spontaniczne wakacje.
Szymon Baron na wtorkowej prelekcji opowiedział o tegorocznej podróży przez Ukrainę, Mołdawię, Rumunię i Węgry. Poza górskimi zdobyczami zaprezentował odwiedzane po drodze miasta Bielce, Kiszyniów (Mołdawia), czy Braszów (Rumunia) oraz skansen i pustelnię w Starym Orhei (Mołdawia). Uwagę przykuły również kręta trasa transfogarska i ogromne pola słoneczników. Wyzwaniem dla Szymona, jako kierowcy okazał się Kiszyniów, gdzie ruch samochodowy odbywa się według zasady – że nie ma żadnych zasad. A jeszcze kilka lat temu, jak prezentował na zdjęciach z wcześniejszego wyjazdu, ulice w stolicy Mołdawii świeciły pustkami. No i nie obyło się bez wakacyjnej przygody. Na nieco wyboistej drodze w Rumunii odpadła tablica rejestracyjna, którą przy pomocy miejscowej ludności i niewielkiej opłaty udało się szczęśliwie odzyskać.
Spontaniczne były wakacje i spontaniczna była prelekcja, jak zapowiedział na wstępie jej autor, ale i jedno, i drugie udane. Dziękujemy!
KP
.