„Aconcagua – wśród grubasów” – prelekcja Tadeusza Maślanego – 18 lutego 2020 r.

„Zadzwoniłem, zapisałem się, pojechałem. Skorzystałem z ogłoszenia Klubu Górskiego, zamieszczonego w popularnym górskim magazynie”. Tyle krótkiego wstępu Tadeusza Maślanego o wyprawie do Ameryki Południowej na Aconcaguę. Było to dziesięć lat temu. Na dzisiejszą prelekcję w salce PTT i BKA w Bielsku-Białej przybyli, jak co tydzień: miłośnicy gór, wypraw górskich, ciekawych świata i górskiej przygody.
Tadeusz Maślany wyjechał w daleki świat w Andy nie znając nikogo. Wrócił z nowymi znajomościami i zaprzyjaźniony do dzisiaj z niektórymi uczestnikami tej wyprawy.
Cel wyprawy był oczywisty – Aconcagua. Szczyt ma w sobie wiele naj, naj i do tego należy do Korony Ziemi. Zajmuje w niej drugie miejsce pod względem wysokości, czyli 6962 m n.p.m. Mówi się o nim, że nie jest trudny technicznie i że nie jest tam wymagane chodzenie w zespołach linowych. Brakuje mu „tylko” niecałe 40 m, aby być siedmiotysięcznikiem! W całości położony jest na terytorium Argentyny. Wejście na ten szczyt był drogą klasyczną przez Piaza de Mulas. Liderem 18-osobowej grupy był młody Adam Bielecki, będący jeszcze przed swoimi himalajskimi ośmiotysięcznikami, zamiłowany w wysokich górach. Rozpoznaliśmy go od razu na zdjęciu na początku pokazu. Na tej wyprawie miał 27 lat i był dopiero przyszłym zdobywcą pięciu ośmiotysięczników. Właśnie w komercyjnych wyjazdach znalazł on sposób „dostania się” w góry najwyższe.
Na prelekcji poznaliśmy szczegółowo przebieg wyprawy, transport bagaży na mułach, poszczególne obozy, zasady aklimatyzacji i zdobywania fizycznej formy, oraz co wolno, a czego nie wolno spożywać w tak wysokich górach. Wyjątkowo dobra pogoda umożliwiła aż 14 osobom wejść na wymarzoną Aconcaguę. Tadeusz Maślany jest prawdziwym górskim gawędziarzem, którego można słuchać aż do rana. Dzięki jego prelekcji zobaczyliśmy jak naprawdę wyglądał trud wejścia na szczyt i zejście z niego, kiedy to podczas akcji górskiej trwającej 12 dni uczestnicy zmagali się z różnymi słabościami. Widzieli wtedy tylko kolory brązowe, żółte i białe oraz niesamowity błękit argentyńskiego nieba. Zieleni długo nie było…
Tadeusz poradził nam, na co należy zwrócić uwagę wybierając się na tak wysokie szczyty górskie. Oto niektóre jego rady:

  • chcąc wejść na tak wysoką jak Aconcagua górę, trzeba wcześniej chodzić po górach i to z obciążeniem plecakowym, a nie tylko pływać i jeździć na rowerze;
  • chcąc wejść tak wysoko, trzeba dużo pić, 5-6 litrów dziennie. Picie – sikanie – picie – sikanie itd., a także chodzić według zasady góra – dół – góra – dół. Jest to najlepszy sposób zdobycia potrzebnej aklimatyzacji;
  • kaloryczne tłuszcze nie są wskazane, alkohol oczywiście też, nawet w najmniejszych ilościach, nie tym razem…
  • aby wejść na Aconcaguę, to trzeba bardzo tego chcieć i mieć to odpowiednio ułożone w swojej głowie. Mocna i zdrowa psychika w górach to podstawa sukcesu.

Zaprezentowane zdjęcia bardzo nam się podobały. Nawet po cichu co niektórzy z nas podejrzewali, że były przerabiane, a więc upiększane. Zapytaliśmy więc śmiało, czy tam naprawdę jest tak pięknie, jak to pokazane było na zdjęciach? Ze szczytu Aconcagui, na którym postawiono mały, niepozorny krzyż, widać było nieziemskie widoki. „Zdjęcia nie są cyganione” – odpowiedział nasz prelegent.
Na „deser” Tadeusz pokazał nam wodospady Iguazu, uważane za jedne z najpiękniejszych w świecie, znajdujące się na granicy Argentyny i Brazylii, zaliczane do cudów świata przyrody. Nieposkromiona potęga 275 wodospadów na odcinku 2,7 km, wysokich 60 – 82 m, wyższych i szerszych od słynnej Niagary, była dla uczestników wyprawy nagrodą za trud wejścia na najwyższą górę obu Ameryk.
Był też dodatkowy temat zdjęć zrobionych lekko podstępnie, ukradkiem, jakby z ukrycia. Wśród nich zobaczyliśmy: parę miejscowych Indian, naukę tanga na ulicy w Buenos Aires, bezdomną piękną i grubą dziewczynę śpiącą na trawniku, grę w szachy grubasów wyraźnie potwierdzających, że nie ten rodzaj sportu jest dla nich najwłaściwszy. Liczne inne zdjęcia społeczeństwa Argentyny niestety niezdrowego, grubego, otyłego oraz bardzo leciwe samochody, jeszcze na chodzie, zakończyły prezentację.
Dziękujemy Tadeuszowi za bardzo interesującą prelekcję i prosimy o następną.
Ażeby nie przedłużać opisu polecam na koniec, jako uzupełnienie tematu, kronikę PTT związaną z Aconcaguą: 12.2.2019 – prelekcja Janusza Pliszaka; 19.2.2013 – prelekcja Piotra Gawłowskiego; 3.3.2016 – wernisaż wystawy fotograficznej – „Bielska wyprawa w Andy Argentyńskie”.

CS
.

w trakcie prelekcji

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2020. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.