Pogórze Spiskie – mikroregion leżący pomiędzy Doliną Białki, a doliną Popradu był celem naszej wycieczki w dniu 13 czerwca 2021 r. Pogórze Spiskie zbudowane jest z warstw fliszu karpackiego. W dużym stopniu zalesione, osiedla ludzkie znajdują się w dolinach potoków i na tzw. wierzchowinach. Uprawy gleb niekorzystne, stąd wszechobecne tu pasterstwo oraz silny rozwój turystyki, a zwłaszcza narciarstwa.
Spisz to region, gdzie przepięknie wiosną, ponad łąkami Podhala i ciemnymi lasami regla widać wysokie szczyty Tatr skąpane jeszcze w śnieżnej bieli. W siodle przełęczy nad Łapszanką znajduje się zabytkowa kapliczka z 1928 r. Zawieszony w niej dzwon miał ostrzegać przed burzą, a nawet odstraszać pioruny. Niestety w 1967 r doszło do tragedii, dzwoniący góral został bowiem trafiony błyskawicą i zmarł. Wydarzenie to upamiętnia stojący tam krzyż.
Historia Spiszu to lata wielu wewnętrznych i międzynarodowych sporów o te ziemie (batalie husyckie, spory Jagiellonów z Władysławem Pogrobowcem, bunty chłopskie i antyhabsburskie). Całą tę historię bardzo przystępnie objaśnił nam w czasie podróży niezastąpiony pan przewodnik Jan Nogaś.
Pierwszym celem naszej wyprawy było zwiedzanie przyrody Przełomu Białki ze słynnymi skałami Obłazową i Kramnicą. To tutaj znaleziono ślady ludzi sprzed 40 tys. lat (bumerang!) i związane z nocą Kupały. Następnie udaliśmy się do Dursztyna, aby zdobyć górę Żar (833m). To był prawdziwy marsz z przeszkodami. Podejście jest dość strome, w dodatku zalegające błoto na szlaku nie ułatwiało wspinaczki. Wielu z nas zaliczyło „glebę”, ale prawie nikt się nie poddał. Po zrobieniu zdjęć z wieży widokowej na szczycie, ruszyliśmy rażno w stronę miejscowości Łapsze Niżne, skąd uprzejmy nasz pan kierowca Jacek zabrał naszą ekipę i podwióżł do punktu widokowego Łapszanka-Kaplica (955m). Po obejrzeniu rozległej panoramy Tatr ruszyliśmy, aby zdobyć Pawlików Wierch (1016m), cały czas podziwiając i robiąc zdjęcia pięknym łąkom z wieloma kwiatami i ziołami. Widoki były cudne!
Nasza wycieczka była niezłym trekkingiem po pięknych obszarach Pogórza Spiskiego, za co bardzo dziękujemy panu przewodnikowi Janu Nogasiowi oraz panu kierowcy Jackowi, który czujną jazdą sprawił, że szczęśliwie wróciliśmy do domu, unikając zderzenia z sarną przebiegającą drogę przed samą maską busa.
Danuta Migas