W pogodny czerwcowy dzień wybraliśmy się na podbój Babiej góry. Osiem osób dzielnie pokonało podejście z przełęczy Krowiarki na Sokolicę a nagrodą była piękna panorama. Nawet królowa Beskidów zrzuciła mgielną zasłonę i zachęciła do dalszej wędrówki. Po drodze mijaliśmy łany sasanki alpejskiej, która o tej porze roku pokrywa podszczytowe łąki. Po odpoczynku na Diablaku zaczęliśmy dość mozolne schodzenie ku przełęczy Brona a później do schroniska na Markowych Szczawinach. Wielką zaletą tego dnia była brak tłumów na szlakach toteż przejście od schroniska z powrotem na przełęcz Krowiarki było niezwykłą przyjemnością. Droga powrotną do Bielska minęła szybko i tak oto za nami dzień kolejnej udanej wyprawy.
Teresa Kubik