To była nasza pierwsza w tym sezonie turystycznym wycieczka. W piękny słoneczny poranek rozpoczęliśmy wędrówkę z Krzeszowa w kierunku Leskowca. Trzynaście osób w znakomitych nastrojach wyruszyło na trasę, która była oznaczona kolorem czerwonym. Droga wiła się między polanami i laskami aby w części podszczytowej odsłonić wspaniały widok na Beskid Żywiecki. Po prawej stronie na moment ukazało się kilka buszujących w zaroślach dzików. Zachwyciły nas chmury na błękitnym niebie, które układały się w ciekawe pióropusze. Mijaliśmy kolejno Harańczykową Górę, Jaworzynę z rozległą ukwieconą halą aby przed Leskowcem trafić na rozległy obszar porośnięty ciemiężycą. I oto już przed nami gościnne schronisko leżące nieopodal Gronia Jana Pawła II wybudowane z inicjatywy Koła Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Wadowicach. Sam szczyt Leskowca /918 m npm/ znajduję się ok. 15 minut drogi od schroniska. Po krótkim odpoczynku każdy uczestnik zagospodarował sobie czas w dowolny sposób. Połowa z nas wyruszyła w kilkugodzinną trasę na Łamaną Skałę /Madohorę/. Przed nami ciągle odsłaniał się grzbiet Potrójnej z podszczytowymi polanami i domami sięgającymi aż po sam wierzchołek. Las urzekał świeżą i bujną zielenią, powietrze aż drgało do śpiewu ptaków. Po powrocie spędziliśmy wesoły wieczór ciesząc się tym, że mogliśmy nareszcie się spotkać w górach.
Teresa Kubik