Wycieczka członków Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego Oddział w Bielsku-Białej i Akademii Seniora ścieżką edukacyjną „Przyroda nie zna granic” zaplanowana na dzień 29 maja 2021 r. ze względu na wyjątkowo niesprzyjającą pogodę nie doszła do skutku, więc postanowiliśmy, że drugi jej termin przypadnie właśnie na czerwcową sobotę, 19 czerwca 2021 r. Tym razem było słonecznie i wręcz upalnie.
Wynajętym busem uczestnicy w liczbie 23 osób przebyli trasę Bielsko-Goleszów, gdzie przed Gminnym Ośrodkiem Kultury czekał na nich przewodnik. Był nim p. dr Tomasz Beczała, nauczyciel miejscowej szkoły, pasjonat przyrody i historii okolicznych miejscowości. Po kilkunastu minutach doszliśmy do szmaragdowego jeziorka Ton. Jeziorko leżące u stóp góry Jasieniowej, z której niegdyś pozyskiwano surowiec do goleszowskiej cementowni, jest zbiornikiem powyrobiskowym. Obecnie na akwenie gospodaruje Towarzystwo Wędkarskie „Ton”. Na tafli jeziorka widzieliśmy obfite ławice ryb, a pan przewodnik wyjaśnił, że bytują tu karpie, amury, klenie, sandacze, okonie, szczupaki, a nawet ogromne tołpygi. Po bardzo ciekawym spacerze wokół jeziorka przeszliśmy do miejsca, gdzie w zaroślach można było zobaczyć pozostałości skoczni narciarskich. Kolejnym obiektem był kompleks strzelnic myśliwskich, gdzie właśnie odbywał się trening strzelecki. Po krótkim odpoczynku na pniach ściętych i przygotowanych do wywózki drzew podeszliśmy na szczyt Wyrchgóry, skąd roztoczył się niezrównany widok na panoramę Beskidu Śląskiego – od Małej Czantorii aż po pasmo Klimczoka i Błatniej.
Szczyt samej Jasieniowej znajduje się w lesie i jest pozbawiony widoku. Dla laika mijane rośliny są nieznane z nazwy i zastosowania, tym razem jednak mogliśmy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na ich temat. Padały nazwy: brodawnik, rdestowiec japoński, gnieźnik leśny, pokrzyk wilcza jagoda, centuria pospolita, wawrzynek wilczełyko, buławnik mieczolistny. Teren ten to obszar występowania licznych gatunków storczyków, niestety, większość z nich już przekwitła.
Z Jasieniowej zeszliśmy na drogę łączącą Cisownicę z Dzięgielowem aby po chwili znów wejść w las. Z daleka dochodziły nas odgłosy pracy miejscowego kamieniołomu . Droga w lesie skończyła się i weszliśmy na rozległą łąkę mając przed sobą górę Tuł. Nasz nieoceniony pan przewodnik wykorzystywał każdą chwilę, aby opowiadać nam o mijanych osobliwościach przyrody, z oddali widzieliśmy wzgórze na którym znajduje się rezerwat cisów Zadni Gaj, dowiedzieliśmy się również jak wygląda kwestia sławnych storczyków na Tule. W istocie ich zamieranie rozpoczęło się już przed II wojną światową, kiedy to masowo były zbierane do zielników.
Przed nami w dole ukazała się miejscowość Leszna Górna. Upał wzmagał się ale niebawem zobaczyliśmy autobus i uśmiechniętego pana kierowcę. W Goleszowie gorącymi oklaskami pożegnaliśmy naszego wspaniałego przewodnika i w doskonałych nastrojach wróciliśmy do Bielska-Białej.
Teresa Kubik