W dniu 22 marca 2022 r. zainaugurowaliśmy sezon grupy turystycznej Akademii Seniora i Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego Oddział Bielsko-Biała wyprawą na Śląsk Cieszyński, do Górek Wielkich położonych u wylotu doliny Brennicy.
Pogoda była doskonała. Wiosenne słońca towarzyszyło nam przez całą wycieczkę. O godz. 7:45 z dworca PKS pomknęliśmy w 14-osobowym składzie, autobusem Wispol do Skoczowa i dalej do wsi sołeckiej w gminie Brenna, w której znajduje się Muzeum biograficzne Zofii Kossak-Szatkowskiej założone w 1973 r. przez męża pisarki – Zygmunta Szatkowskiego – jednocześnie pierwszego kustosza obiektu. Zespół dworski z XVIII wieku był przedwojenną własnością rodziny Kossaków. Muzeum mieści się w dawnym domu ogrodnika, w którym małżeństwo zmuszone było zamieszkać po spaleniu ich dworu w 1945 roku. W ich ukochanym domu, który był ostatnią przystanią pisarki, zgromadzono wiele pamiątek: zdjęć rodzinnych, rękopisów, listów oraz obrazów takich tuzów polskiego malarstwa jak Wojciech Kossak, Juliusz Kossak, Stanisław Ignacy Witkiewicz „Witkacy”, Leon Wyczółkowski czy Zofia Stryjeńska. W czasach świetności dworu gościli tam również pisarze, m.in. Jan Parandowski, Maria Dąbrowska, Jan Sztaudynger i Melchior Wańkowicz.
O swoim „ukochanym miejscu na ziemi” Zofia Kossak-Szczucka pisała: Tu przeżyłam najtragiczniejsze i najszczęśliwsze chwile mego życia. Zmienne, czasem burzliwe i dramatyczne koleje losu spowodowały, że zmuszona była emigrować do Wielkiej Brytanii, a jej książki wycofano z bibliotek. Odwilż w kraju i tęsknota za ojczyzną przywiodła ją z powrotem do ziemi cieszyńskiej.
Wśród ciekawych i doniosłych eksponatów pamiątkowych znajduje się zaproszenie do zamku Windsor z 1946 r. na spotkanie z królową Elżbietą oraz medal Sprawiedliwych wśród Narodów Świata przyznany pośmiertnie w 1982 r. za pomoc i ratowanie Żydów. Autorka m.in. „Pożogi”, „Bez oręża”, absolwentka ASP w Warszawie i Genewie, uczestniczka Powstania Warszawskiego, a wcześniej więzień obozu koncentracyjnego KL Auschwitz-Birkenau z wyrokiem śmierci – w swoich wspomnieniach napisała o sobie: Według mojego mniemania osiągnięcia mam następujące pracę w konspiracji i przebycie Oświęcimia. Z tego ostatniego wyszłam w najgorszej formie fizycznej ale najlepszej duchowej.
Zofia Kossak-Szczucka zmarła 9 kwietnia 1968 r. w Bielsku-Białej, a pochowana jest na cmentarzu w Górkach Wielkich.
„Dwór Kossaków” od wielu lat funkcjonuje jako Centrum Kultury i Sztuki. Odbywają się tam cykliczne spotkania m.in. Artystyczne Lato u Kossaków oraz koncerty. Z trudem opuszczaliśmy to urokliwe i pełne tajemniczego tchnienia miejsce. Jeszcze pamiątkowe zdjęcia w pełnym słońca parku zachęcającym do spacerów i ruszyliśmy w dalszą wędrówkę ścieżką przyrodniczą na górę Bucze. Po drodze zwiedziliśmy piękne, jednak mocno zaniedbane i opuszczone obiekty stanicy harcerskiej „Kamień”. W latach 1937-1939 i 1945-1949 ośrodek został zorganizowany i kierowany przez twórcę ruchu zuchowego, wybitnego żołnierza AK, autora książki „Kamienie na szaniec”, profesora pedagogiki, harcmistrza Aleksandra Kamińskiego. Z miejscem tym związane były pokolenia młodych ludzi, z których wielu oddało życie za Polskę. To tutaj swoje ostatnie wakacje spędzili Alek, Zośka i Rudy – harcerze Szarych Szeregów i bohaterowie wymienionej książki. Działał tam również Harcerski Uniwersytet Ludowy prowadzony przez Aleksandra Kamińskiego, Gustawa Morcinka i Władysława Malczewskiego. I ponownie trudno było opuścić tak magiczne i szczególne miejsce nie tylko ze względu na swą rangę historyczną oraz wartość architektoniczną, miejsce gdzie unosił się duch patriotyczny ale także ostoja ciszy i spokoju, otoczona starym zarośniętym parkiem na kilku hektarach ziemi.
Słońce świeciło nam pięknie i mocno, przed nami pojawiło się wzgórze Bucze. Co rusz zdejmowaliśmy kurtki, czapki i zachwycaliśmy się naturą i widokami. Oprócz przebiśniegów, ku wielkiej radości, napotkaliśmy jedyny gatunek występujący w Polsce, rzadko spotykany, który upodobał sobie właśnie te tereny – przylaszczkę pospolitą – zwiastun wiosny. Wiele lat była objęta ścisłą ochroną. Od 2014 r. z niezrozumiałych względów podlega tylko ochronie w rezerwatach przyrody i parkach narodowych. Ma niebiesko-fioletowe kwiaty, ale zdarzają się też białe lub różowe. Zamykają się na noc i podczas deszczowej pogody. W przeszłości uznawano, że kształt liści przylaszczki jest „znakiem od Boga, zwiastującym lecznicze właściwości oddziałujące na wątrobę”. Współcześnie nie wykorzystuje się jej w takim celu, ponieważ odkryto jej toksyczne właściwości.
Przyjemnie było zrobić sobie w tym miejscu „piknik”, odtańczyć radość z wiosny, odśpiewać kilka znanych refrenów pieśni ludowych, jeszcze kilka fotek i ruszamy leśną ścieżką i polami w kierunku znakomitej cukierni „Bajka” w Górkach Wielkich. Mimo, że wiosna się zaczyna, kalorii nie liczymy. Zamawiamy dobrą kawę, soki, desery i smaczne ciacha. Radosna atmosfera, słońce, świeże powietrze, dobre towarzystwo i dobra energia dało asumpt do podjęcia decyzji: nie kończymy wycieczki, idziemy dalej, szkoda dnia i ścieżką przez sioło, wzdłuż Brennicy, a później 5 km przez las dotarliśmy do Jaworza Nałęża.
Po drodze, w przysiółku Szpotawice podziwiamy jeszcze unikat rodzimej dendroflory, potężny pomnik przyrody, piękny, rozłożysty dąb szypułkowy. Drzewo ma 705 cm obwodu co stawia go w elicie najpiękniejszych i najgrubszych dębów w Polsce. Szacuje się, że liczy sobie ok. 450 lat. Ogromne i masywne korzenie nadają mu osobliwy, baśniowy wygląd.
W Jaworzu Nałężu odwiedzamy hodowlę pstrąga i jesiotra, smakosze ryb robią zakupy. Nieco zmęczeni ale pełni najróżniejszych wrażeń, chwil, emocji i zachwytów wracamy do domów.
Planując kolejne trasy wędrówek, zapraszamy wszystkich chętnych lubiących obcowanie z naturą, pięknych widoków… i dobre towarzystwo. I jeszcze na koniec jedna refleksja. Górki Wielkie przy punkcie widokowym, na łące, na wysokim maszcie wywiesiły obok naszej biało-czerwonej, flagę Ukrainy na znak solidarności. I chwała im za ten symbol i gest.
TK