Tatry wysokie „swoją magią” wprost zachwycają … , dlatego też kolejna wycieczka organizowana przez PTT w Bielsku-Białej cieszyła się tak dużym zainteresowaniem.
Wyjechaliśmy z Bielska przed wschodem słońca, aby wcześnie rano z Tatrzańskiej Leśnej wyruszyć na szlak, który doprowadzić Nas miał do Zbójnickiej Chaty (1960m n.p.m). Wędrując początkowo, za żółtymi, a następnie zielonymi znakami podziwialiśmy Dolinę Zimnej Wody z kaskadą czterech wodospadów tj. Małego, Skrytego, Wielkiego i Długiego.
W 1991 roku dolinie tej nadano status rezerwatu przyrody, ze względu na występowanie pozostałości reliefu lodowcowego oraz wielu endemicznych i zagrożonych wyginięciem gatunków roślin. Została ona objęta V, czyli najwyższym stopniem ochrony.
Pierwszy dłuższy odpoczynek mieliśmy przy Rainerovej Chacie (1301m n.p.m.) na Polanie Kamzik. Postawiona w latach 1863-65 była pierwszym tego typu obiektem po słowackiej stronie Tatr. Obecnie w jednoizbowej chacie znajduje się bufet, sklep z pamiątkami i niewielkie muzeum tatrzańskich tragarzy. Naszą wędrówkę kontynuowaliśmy za niebieskim oznakowaniem Doliną Staroleśną (Veľká Studená dolina).
Trzeba napisać wprost , że Staroleśna przepiękną doliną jest … bez pola do dyskusji – Nasze oczy rejestrowały te wszystkie „cuda natury”. Szlak przez dolinę jest oczywiście długaśny, jak na słowackie Tatry przystało, lecz w przypadku Staroleśnej akurat nic nie szkodzi – smakowite widoki towarzyszyły praktycznie przez cały czas, więc wędrówka mijała Nam nad wyraz przyjemnie. W górnej części dolina ta rozgałęzia się w szereg kotlin i mniejszych dolinek, ułożonych tarasowo, w których znajduje się całe zatrzęsienie stawów– 26 stałych plus kilka okresowych. To największe skupisko w całych Tatrach! Na drugim miejscu znajduje się nasza Dolina Gąsienicowa z liczbą 21 stawów. Pozowaliśmy do zdjęć przy tzw. Warzęchowym Stawie i Długim Stawie Staroleśnym. Po mozolnej wspinaczce na kolejne piętra doliny dotarliśmy do Zbójnickiej Chaty. Tam czekał na Nas zasłużony odpoczynek w przytulnym wnętrzu, tego urokliwego schroniska zaopatrywanego przez „nosiczów”. Na szlaku spotkaliśmy takich właśnie „bohaterów” niosących turystom „co nie co” do konsumpcji. W otoczeniu pobliskich szczytów Tatr tj. np. Jaworowy, Świstowy, Dzika Turnia, Rohatka i Mała Wysoka zrobiliśmy pamiątkowe fotografie. Tam również przewodnik Grzegorz uroczyście wręczył legitymacje i pogratulował nowym członkom wstąpienia w szeregi Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Warunkiem otrzymania legitymacji przez nowego członka było zaśpiewanie wybranej piosenki, więc radości i uśmiechów Nam nie brakowało … 😊
Wróciliśmy następnie poprzez Hrebieniok do Starego Smokowca, gdzie czekał na Nas autobus, którym szczęśliwie wróciliśmy do Bielska-Białej.
J. K-T