Jak zwykle spotkaliśmy się wcześnie rano na dolnej płycie dworca PKS w Bielsku-Białej, żeby wyjechać na wycieczkę w Tatry. Tym razem celem był Siwy Wierch w Słowackich Tatrach Zachodnich. Chętnych na wycieczkę było sporo, więc jechaliśmy autobusem, do którego po drodze dosiadło jeszcze kilka osób.
O świcie dotarliśmy na parking Bobrovecká Vápenica, gdzie przewodnik Jan Nogaś przedstawił nam plan wycieczki. W związku z tym, że był z nami drugi przewodnik Robert Słonka, możliwe było dotarcie na szczyt Siwego Wierchu dwoma trasami. Jan Nogaś poprowadził grupę łatwiejszą trasą koło schroniska Chata pod Náružím, a Robert Słonka towarzyszył nam na szlaku wiodącym przez Babky. Pomimo tego, że prognozy nie wskazywały, że będzie słoneczna pogoda to słońce towarzyszyło nam przez cały dzień. Dodatkową atrakcją były piękne widoki rozpościerające się w kierunku Tatr Niżnych, Wielkiego Chocza, Babiej Góry oraz Pachoła, Salatyna i Brestowej w Tatrach Zachodnich.
Po zdobyciu Siwego Wierchu w pięknej scenerii zimowych już krajobrazów wracaliśmy odwiedzając po drodze Chatę pod Náružím, gdzie czekali na nas słowaccy turyści. Nie obyło się bez toastu za Lewandowskiego, ponieważ nawet w tak pięknym miejscu, jakim są Tatry trudno było zapomnieć o trwających akurat mistrzostwach świata w piłce nożnej.
Do autobusu zeszliśmy już o zmroku, naładowani energią i zaciekawieni planami wycieczek na 2023 rok.
Zbigniew Wilczek