W sobotni, letni poranek, 15 lipca, Polskie Towarzystwo Tatrzańskie wraz z przewodnikiem Janem Nogasiem, zabrało nas tym razem na dość łatwą i popularną wycieczkę na Gęsią Szyję w Tatrach Wysokich.
Niestety, wycieczka zaczęła się od żmudnego, mozolnego dojazdu do centrum Zakopanego (około 4 godz.), bowiem po drodze nie ominęły nas ogromne korki (około 1 godz.), skąd dotarliśmy do parkingu na Zazadniej przy wylocie Doliny Filipki (962 m n.p.m.). Tutaj także ilość samochodów była ogromna.
Zniecierpliwieni długą podróżą, swoją pieszą wędrówkę zaczęliśmy od wejścia do Tatrzańskiego Parku Narodowego (kasy biletowe). Przyjemnym niebieskim szlakiem, po drewnianych schodkach dotarliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr – Kaplicy Matki Bożej Jaworzańskiej na Wiktorówkach (1150 m n.p.m.), które zostało wybudowane na pamiątkę ukazania się Matki Boskiej w 1860 roku. Na skałach wokół kaplicy umieszczono wiele tablic pamiątkowych poświęconych osobom, które zginęły w górach. To symboliczny cmentarz ludzi gór po polskiej stronie Tatr. Sanktuarium i Rusinową Polanę wielokrotnie odwiedzał też kardynał Karol Wojtyła.
Dalej szlak wiedzie po stromych schodach i po krótkim podejściu, wychodząc z lasu, doszliśmy na Rusinową Polanę (1209 m n.p.m.). Na niej zachwycaliśmy się kompleksową panoramą Tatr Wysokich i Bielskich, a także usiedliśmy na ławeczkach, aby odetchnąć choć na chwilę w czasie gorącego dnia. Na polanie znajduje się bacówka, w której można kupić regionalne wyroby z mleka owczego, pochodzącego od owiec, które pasły się tuż obok.
Z Rusinowej Polany ruszyliśmy zielonym szlakiem na Gęsią Szyję. Po stromych schodach (około 1180 sztuk), mozolnie, po około godzinie dotarliśmy na szczyt.
Gęsia Szyja (1480 m n.p.m.) nazwę swą zawdzięcza układzie dolomitowych skał, przypominającym góralom kształt właśnie gęsiej szyjki.
Tutaj wykonaliśmy pamiątkowe zdjęcie oraz wysłuchaliśmy uważnie najważniejszych informacji na temat panoramy Tatr, przekazywanych przez naszego przewodnika Jana Nogasia. Niektórzy z nas odważyli się na przejście do schroniska PTTK w Dolinie Roztoki, a reszta w ten upalny dzień schodziła bezpośrednio do parkingu na Palenicy Białczańskiej przez spokojną i piękną Rówień Waksmundzką (1407 m n.p.m.).
Wszyscy wspólnie spotkaliśmy się na parkingu w Palenicy, skąd naszym transportem udaliśmy się do Bielska-Białej.
Do zobaczenia na kolejnych wycieczkach z PTT i tatrzańskich szlakach!
Gabriela Klimek