Za nami osiemnasty wyjazd z podopiecznymi Fundacji Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia w ramach cyklu wycieczek „Zamiast klawiatury nasze piękne góry”. Młodzież z placówek w Bielsku-Białej i Żywcu oraz SK PTT „Pionowy Świat” z V LO w Bielsku-Białej wędrowała dziś Małym Szlakiem Beskidzkim z Palczy przez Chełm do Zembrzyc. Oddział PTT w Bielsku-Białej jest partnerem tego przedsięwzięcia, wspomagając młodych turystów przewodnicko i organizacyjnie. Zachęcamy do zapoznania się z relacją z tej wycieczki:
W dniu 20 stycznia pod przewodnictwem pana Witka i pana Sebastiana wyruszyliśmy na szlak. Naszym celem tym razem był Chełm w Beskidzie Makowskim.
Razem z kolegami z Bielska-Białej oraz młodzieżą ze Szkolnego Koła PTT „Pionowy świat” wyruszyliśmy na trasę. Z parkingu obok kościoła w Palczy czerwonym szlakiem udaliśmy się w drogę. W dali była ośnieżona Babia Góra, a przed nami droga pokryta śniegiem i lodem.
Mijając Przełęcz Wrotka doszliśmy do Chełmu (603 m n.p.m.). Tam, na zalesionym szczycie stoi figura św. Onufrego, która zapewnia podróżnym szczęśliwą wędrówkę. Oglądaliśmy piękne widoki, wszędzie była biało, a w oddali ukazał nam się fragment zbiornika na Skawie – Jeziora Mucharskiego.
Po krótkiej przerwie przeznaczonej na mało co nieco i gorąca herbatkę ruszyliśmy w dalszą drogę. Tym razem było już z górki. Droga prowadziła do Zembrzyc – w okolice ośrodka Totus Tuus, gdzie czekał na nas bus.
Był to super spacer w zimowej scenerii. Tym razem tyle doliczamy ok. 13 km do naszych liczników kilometrów spędzonych na Małym Szlaku Beskidzkim.
Magda H., Żywiec
W sobotę, 20 stycznia nadszedł czas na kontynuację rozpoczętej ponad miesiąc temu wyprawy Małym Beskidzkim Szlakiem. Tym razem (zgodnie już z tradycją, wspólnie z Fundacją Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia) rozpoczęliśmy w Palczy z zamiarem przejścia 13,2 km szlaku do Zembrzyc, zdobywając po drodze szczyty takie jak Chełm (603 m) i Starowidz (534 m).
Chociaż plan nie był bardzo wymagający, nie mogliśmy zlekceważyć zimowych warunków. Mimo świadomości niebezpieczeństwa w postaci chociażby pokrytych kruchym lodem przydrożnych kałuż, dla niektórych uczestników skłonność do ryzyka okazała się nie do pohamowania. Na szczęście napotkane kałuże nie były głębokie i mogliśmy bez szwanku przejść całą zaplanowaną trasę.
Pogoda była wymarzona, a widoki – choć nieczęste w gęstym lesie pokrywającym niższe szczyty naszych Beskidów – wspaniałe. Na trasie nie zabrakło czasu na rozmowy, rzucanie się śnieżkami a nawet partię szachów.
Za wspólnie spędzony czas i bezpieczny powrót dziękujemy panu przewodnikowi Witoldowi Kubikowi, pani Katarzynie Przemyk, wszystkim opiekunom i wszystkim uczestnikom oraz Fundacji. Dziękujemy!
Marcin Wójcicki