Trudno uwierzyć, że kolejny finał już za nami! To już po raz czternasty Karpacki Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zagrał na Hali Lipowskiej. Także i tym razem okazało się, że ludzi o wielkim sercu na górskich szlakach nie brakuje, o czym kolejny raz mogliśmy się przekonać.
Ale zacznijmy od początku… Nasza „oddziałowa orkiestrowa ekipa” wyruszyła we wczesny sobotni poranek z Złatnej Huty w kierunku zaprzyjaźnionego schroniska na Hali Lipowskiej, by od południa mógł działać sklepik orkiestrowy. I choć pogoda nie dopisywała to nastrój w sercu i wielka ochota na pomaganie już tak. Nasi wolontariusze z pełnym optymizmem, przygotowanymi puszkami i torbami wypełnionymi niezwykłymi fantami już w drodze zebrali pierwsze datki.
Nasze orkiestrowe stoisko, nie ma co ukrywać, z roku na rok się rozrasta, a chęć pomocy oferują nie tylko członkowie naszego bielskiego Oddziału PTT, ale także całe grono sympatyków i naszych przyjaciół, w tym grono pedagogiczne Zespołu Szkół Elektronicznych, Elektrycznych i Mechanicznych w Bielsku-Białej, które zmotywowały do działania Jola i Grażynka. Na naszym stoisku można było znaleźć zestaw uroczych pierniczków podarowany przez sklep artystyczno-rękodzielniczy Kraina Pierników, piękne bezowe serca podarowane przez Joannę B. oraz całą masę łakoci. Dla koneserów sztuki nasz orkiestrowy sklepik miał do zaoferowania ciekawe grafiki wykonane specjalnie na tegoroczny finał autorstwa Agnieszki M., cudowne i kolorowe akwarele wykonane i podarowane przez Beatę K., wyhaftowany przez Magdalenę L. obraz Vincenta Van Gogha oraz obrazy zaprzyjaźnionych pań pasjonujących się malarstwem. Najmłodszym z pewnością w naszym sklepiku spodobała się sowa wykonana przez młodą i uzdolnioną uczennicę Natalię oraz różnorodne zestawy puzzli. Nie zapomnieliśmy także o wielbicielach mody – to dla nich w naszym sklepiku znalazły się torebki specjalnie uszyte i podarowane przez Beatę M. i Manufakturę Krawiecką oraz bransoletki wykonane z kamieni półszlachetnych oraz zestawy stylowych gadżetów z Babiogórskiego Parku Narodowego. Nie zabrakło przygotowanych przez Sebastiana kalendarzy oraz podrzuconych przez Mirka gadżetów ze Śląska Cieszyńskiego. Nie sposób wymienić wszystkich podarowanych fantów i osób, które z dobrego serca te niezwykle przedmioty podarowały.
Pieczę nad naszym orkiestrowym sklepikiem, jak w roku ubiegłym, sprawowali Grażynka i Piotrek, którzy dali z siebie wszystko, by fanty znalazły szczęśliwego nabywcę. I tak się stało – większość fantów trafiła w dobre ręce, a do naszych puszek trafiały pieniążki zarówno o mniejszych, jak i większych nominałach, ale wszystkie cenne, bo dawane ze szczerymi intencjami i z uśmiechem na twarzach.
Nie można także nie wspomnieć o naszych, słynnych już, licytacjach, które prowadził prezes Szymon, dzielnie wspierany przez Grażynkę i Piotra.
Dziękujemy także właścicielom, pracownikom i obsłudze Schroniska, gdyż oprócz gościny – jak co roku – wzięli czynny udział w licytacji, dzięki czemu nasze puszki także znacząco się zapełniły. Humoru i dobrej zabawy nie zabrakło do końca dnia.
W niedzielny poranek hojność naszych darczyńców nas nie zawiodła, a troje naszych wolontariuszy, Grażyna, Szymon i Piotr, na finale akcji dali z siebie wszystko zbierając dalsze niemałe datki do orkiestrowych puszek. Już pod koniec do naszej akcji dołączył Marek, którego piękne obrazy podbiły serca nie tylko nasze, ale i bardzo hojnego darczyńcy. „Hala Lipowska zimą” skradła serca gości i była przedmiotem najbardziej zażartej licytacji.
Całe zaangażowanie wolontariuszy, przyjaciół i rodzin dzielnie ich wspierających, a także wielkie serca darczyńców – ludzi kochających nie tylko góry, ale także drugiego człowieka dało wymierne korzyści. Do naszych puszek trafiła suma 7.534,77 gr, a w eSkarbonce znalazła się dodatkowo kwota 3.275,00 zł. Tegoroczną 32. finałową niedzielę, której celem było pozyskanie środków na zakup sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych zamykamy więc sumą 10.809,77 zł. I choć nie jest to nasz rekord, to i tak nasz entuzjazm pozostaje wielki i w przyszłym roku na pewno zagramy znowu.
Jeszcze raz składamy serdeczne podziękowania wolontariuszom Grażynie Żyrek, Szymonowi Baronowi oraz Piotrowi Homie za nieoceniony wkład w organizację i przeprowadzenie XIV Karpackiego Finał WOŚP na Hali Lipowskiej. Równie serdecznie dziękujemy naszym gospodarzom ze Schroniska na Hali Lipowskiej, ale największe podziękowania składamy wszystkim tym, którzy wsparli naszą inicjatywę i wrzucali hojnie do naszych puszek.
Do zobaczenia za rok, bo my jako bielsko-bialski Oddział PTT planujemy grać do końca świata i o jeden dzień dłużej.
HJ