W dniu 17 marca 2024 roku odbyła się kolejna już w tym sezonie wycieczka Oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Bielsku-Białej w Tatry Wysokie. Nasze Szkolne Koło PTT „Górski Azymut” przy ZSEEiM miało przyjemność uczestniczenia w tej wyprawie, za co bardzo dziękujemy Prezesowi Oddziału.
Już około godziny 5:45 nasza grupa wyruszyła z dworca PKS w Bielsku-Białej w kierunku Zakopanego. Droga nie dłużyła się specjalnie, gdyż cała ekipa zajęta była wspólnymi rozmowami na temat wyprawy i nie tylko.
Tuż po dotarciu do Palenicy Białczańskiej oraz omówieniu trasy przez przewodnika ruszyliśmy w kierunku Morskiego Oka. Początkowo bardzo odstraszała nas pogoda, gdyż rano padał lekki deszcz, a niebo przesłonięte było chmurami. Choć takowe okoliczności mogłyby wydawać się bardzo nieciekawe to zachmurzenie w połączeniu z mgłą dawało niezwykle ciekawe wrażenia wizualne, zasłaniając pobliskie szczyty, czy rzucając nieregularne cienie. Na szczęście taki stan nie utrzymał się zbyt długo i już po niecałej godzinie niebo zaczęło stawać się coraz bardziej niebieskie, odsłaniając piękno Tatr Wysokich.
Morskie Oko skute lodem zrobiło na nas piorunujące wrażenie… poczuliśmy zimowy klimat Tatr. Rozsądek mógłby nakazywać obejście stawu, wszak nieraz słyszy się o nierozważnych „turystach”, którzy wchodząc na zamarzniętą taflę jeziora, narażają się na śmiertelne niebezpieczeństwo utonięcia. Jednak nie tym razem, gdyż tafla lodu o grubości 50 cm w zupełności nadałaby się do lądowania helikoptera, a co dopiero przemarszu grupki kilkunastu turystów. Mieliśmy więc wyjątkową przyjemność przejścia po zamarzniętym jeziorze.
Kolejnym etapem było już wejście na niezwykle strome wzniesienie, na którym położony jest Czarny Staw pod Rysami. Było to dość skomplikowane, gdyż podejście to jest niemal pionowe. Wyczerpująca wędrówka dała bardzo niespodziewany, przynajmniej dla osoby, która nigdy wcześniej nie była w tym miejscu, efekt w postaci doskonałej panoramy otaczających nas szczytów. Z brzegu zamarzniętego Czarnego Stawu obserwować można było zmagania ludzi, próbujących swoich sił we wspinaczce na najwyższy szczyt w Polsce – Rysy.
Po skonsumowaniu niewielkiego posiłku oraz zrobieniu kilkunastu zdjęć, jak i nacieszeniu się tym wspaniałym widokiem rozpoczęliśmy zejście z powrotem do schroniska nad Morskim Okiem, co okazało się nawet bardziej skomplikowaną operacją, niż samo wejście. Po tych niezwykłych emocjach czekało nas już proste przejście w drugą stronę przez jezioro oraz odpoczynek w schronisku. Tam posililiśmy się, a następnie rozpoczęliśmy marsz w stronę parkingu.
Szczególne słowa podziękowań kierujemy w stronę naszego Przewodnika Grzegorza Luranca za opiekę, przekazaną wiedzę i poczucie humoru.
Jakub Gawęda, SK PTT „Górski Azumut” przy ZSEEiM