Za nami dwudziesty drugi wyjazd z podopiecznymi Fundacji Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia w ramach cyklu wycieczek „Zamiast klawiatury nasze piękne góry”. Młodzież z placówek w Kętach, Oświęcimiu i Żywcu podczas akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2024” wędrowała w dwóch grupach Głównym Szlakiem Beskidzkim na odcinku od Przełęczy Lipnickiej (Krowiarek) do Przełęczy Jałowieckiej Północnej (Tabakowego Siodła). Oddział PTT w Bielsku-Białej jest partnerem tego przedsięwzięcia, wspomagając młodych turystów przewodnicko i organizacyjnie. Zachęcamy do zapoznania się z relacjami z tych wycieczek:
Dzisiejszy dzień spędziliśmy uczestnicząc w akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT”. Tym razem wyruszyliśmy w okolice Babiej Góry z przystanku Zawoja Czatoża przez Przełęcz Jałowiecka Północną na Jałowcowy Garb i dalej przez Żywieckie Rozstaje dotarliśmy do schroniska PTTK na Markowych Szczawinach, przy okazji pokonując 5,5 kilometrów Głównego Szlaku Beskidzkiego, którym wędrujemy w ramach projektu „Zamiast klawiatury nasze piękne góry”. Towarzyszył nam nasz ulubiony i dawno nie widziany przewodnik, Pan Szymon Baron. Szlak, którym szliśmy, okazał się w miarę czysty, co nas niezmiernie ucieszyło.
Na zakończenie zjedliśmy pyszne kiełbaski pieczone na ognisku. Do zobaczenia na kolejnym sprzątaniu – tym razem naszym celem będzie Hrobacza Łąka.
Adrian, Żywiec
W sobotę 18 maja 2024 r. wybraliśmy się na akcję „Sprzątamy Beskidy”. Naszym celem była Babia Góra.
Wycieczkę rozpoczęliśmy na Przełęczy Krowiarki i przez Sokolicę wyszliśmy na sam szczyt Babiej Góry. Nasza przewodniczka Magdalena Dutka po drodze opowiadała nam różne ciekawe informacje na temat Babiogórskiego Parku Narodowego i samej Babiej Góry.
W drodze powrotnej szliśmy przez Przełęcz Brona do Markowych Szczawin. Dzięki temu udało nam się pokonać 7,8 km Głównego Szlaku Beskidzkiego.
Pogoda pozwoliła nam cieszyć się pięknymi widokami, a przy okazji udało nam się zebrać kilka worków śmieci. Dzień zakończyliśmy wspólnym pieczeniem kiełbasek na ognisku.
Tego dnia połączyliśmy to co przyjemne z tym co pożyteczne. Pomimo zmęczenia to był naprawdę fajny dzień.
Do zobaczenia na kolejnym szlaku.
Oskar, Kęty