Ten Festiwal stał się już tradycją. W pierwszy październikowy weekend w GOK „Promyk” w Bystrej wysłuchać można było opowieści o górach (wysokich i tych niskich) oraz podróżach (dalekich i bliskich). W sumie kilkunastu prelegentów znanych i mniej znanych. Festiwalowi towarzyszyły wystawy: „100 lat PTT w Bielsku-Białej” (parter), „55 lat Speleoklubu Bielsko-Biała” (piętro), a także zwiedzanie jaskini W Trzech Kopach pod czujnym okiem instruktora taternictwa jaskiniowego.
Poniżej relacja z trzech festiwalowych dni.
Piątek, 4.10.
Mirosław Uczniak (miłośnik gór, taternik jaskiniowy i powierzchniowy i skialpinista) opowiedział o zdobywaniu górskich szczytów ścianą, na nogach lub nartach; skialpinizmie i wyzwaniach z tym związanych; przygotowaniach do Patrouille des Glaciers 2024 i samym biegu. Patrouille des Glaciers (PDG) organizowany przez armię Konfederacji Szwajcarskiej obywa się co 2 lata, końcem kwietnia w południowej części kantonu Valais; oprócz patroli wojskowych biorą w nim udział także trzyosobowe patrole cywilne.
Maciej Kozik (przewodnik górski, pilot wycieczek krajowych i międzynarodowych, rodowity bielszczanin, pasjonat historii i geografii. To on wymyślił i współorganizuje Festiwal Górski „U źródeł Białki„). „Tajemnice Bielska-Białej” to była barwna opowieść o nieoczywistych i mało znanych faktach o stolicy Podbeskidzia, dwumieście składającym się z dwóch historycznych miast: Bielska i Białej. Mówił o pierwszych elektrycznych tramwajach na ziemiach polskich; usłyszeliśmy o Józku od Walów, co to walczył ze Szwedem na szańcach mikuszowickich; przypomniał historię bielskiej straży pożarnej, straszący szkielet „Stalownika” i Michała Bohunia – słowacko-bialskigo malarza narodowego.
Clou programu był film „Śmierć Wyspy. Bielitz-Bialaer Sprachinsel” w reżyserii Dariusza Tomalaka. A po filmie wielowątkową dyskusję nie tylko o historii turystyki na terenie Bielska-Białej (z udziałem twórców filmu) moderowali Rafał Butor i Krzysztof Kozik.
Sobota, 5.10.
Bartosz Brzezinka (grotołaz i miłośnik eksploracji jaskiń) opowiedział o jaskiniach w masywie Tennegebirge w Austrii (eksplorują ten rejon od 45 lat); niektóre z nich są tak głębokie, że pomieszczą swobodnie 3 wieże Eiffla. W obszarze ich działania (Speleoklub Bielsko-Biała, Speleoklub Bobry Żagań, Speleoklub Wrocław) znajduje się ok. 240 jaskiń. W trakcie eksploracji jaskiń dokonują ich pomiaru i sporządzają dokumentację. Słuchacze dowiedzieli się do czego służą kotwy i plakietki oraz jak pomocna jest wiertarka.
Janusz Pilszak (z urodzenia góral, z zawodu górnik, z wykształcenia humanista) snuł barwną i pełną ciekawostek opowieść o wyprawie na Dach Afryki – Kilimandżaro.
O górskich triathlonach i wyzwaniach z jakimi zmierzyć się muszą ich uczestnicy opowiadał Marcin Sikorski (triatlonista-amator i pogromca Diablaka 2023).
Cenota to rodzaj wypełnionej wodą studni krasowej powstałej w naturalny sposób w skałach wapiennych. Szacuje się, że podziemny świat meksykańskich cenot liczy ponad 500 kilometrów. W wierzeniach Majów cenoty były łącznikiem z krainą umarłych, czyli Xibalba.
Cenoty są nie tylko malownicze i niepowtarzalne, ale także tajemnicze i fascynujące a ich ciemne wypełnione wodą korytarze potrafią naprawdę działać na wyobraźnię! Tak też zadziałała na słuchaczy swą opowieścią „Podwodny świat cenot” Izabela Rosner-Manda (podróżniczka, nurek, speleolożka i narciarka, także skiturowa), która od lat odkrywa nowe miejsca i podejmuje nowe wyzwania. Podzieliła się ze słuchaczami swoimi fenomenalnymi i majestatycznymi przeżyciami.
Przed godziną 19. sala wypełniła się niemal do ostatniego miejsca a mikrofon trafił w ręce Sebastiana Kawy – lekarza z zawodu, z pasji pilota szybowcowego i osiemnastokrotnego szybowcowego mistrza świata. To on w ramach „Himalaya Gliding Project” 11 lat temu jako pierwszy człowiek przeleciał szybowcem nad Himalajami. W tym roku wraz z Sebastianem Lampartem przelecieli szybowcem, jako pierwsi, nad drugim co do wysokości szczytem Ziemi i najwyższym szczytem Karakorum K2, Czogori (8611 m n.p.m.). Była to barwa opowieść o podróży do Pakistanu z szybowcem Diana, lotem na Karakorum, przeżyciach w kontaktach z pakistańską armią i szczęśliwym powrocie do kraju.
Ostatni sobotni mówca Grzegorz Holerek zabrał nas na zachodnie wybrzeże USA w liczącą 5400 km podróż przez 11 parków narodowych i stanowych. Historyczna Route 66, Joshua Tree, Wielki Kanion, Dolina Monumentów, Dolina Śmierci, Sekwoja General Sherman i Golen Gate to część jego barwnej i dowcipnej opowieści.
Niedziela, 6.10.
Trzeci dzień Festiwalu otworzył Paweł Kosmala (turysta, narciarz skiturowy a przede wszystkim górski biegacz długodystansowy. W tym roku ukończył po raz drugi UTMB (Ultra Trail du Mont Blanc) – 176 km przy przewyższeniu prawie 10 tys. metrów, 106 narodowości i 2700 uczestników. Zmieścił się w wyznaczonym przez organizatorów limicie czasowym 46,5 godziny. Mówił także o biegu dookoła doliny Aosty (334 km w 134 godziny). Przebiegł także w 192 godziny Główny Szlak Beskidzki z metą w Ustroniu. Wspomniał także o Koronie Maratońskiej, Biegu Rzeźnika w Bieszczadach, Biegu 7 Szczytów oraz najtrudniejszym biegu na świecie, który odbywa się w Andorze.
Wacław Kosmowski za spływ syberyjską rzeką Witim uhonorowany został nagrodą „Podróżnik roku 2005” przez miesięcznik „Podróże”. Było ich dwóch; Koleją Transsyberyjską, autobusami i autostopem z bagażem i workami z 300 zebranymi wcześniej butelkami PET dotarli do punktu startowgo w Romanowce. Przez 3 miesiące spali przy rzece (pod plandeką). Od miejscowych z Czerwonego Jaru dostali, jako prezent, siatkę głodówkę dzięki której nie mieli problemu z wyżywieniem.
W podróż na koniec świata przez Patagonię malowaną wiatrem zabrali Agnieszka Heczko-Waluś i Wojciech Waluś. Ziemia Ognista, Ushvaia oraz pingwiny królewskie i magellańskie były częścią ich opowieści.
Po raz drugi „U źródeł Białki” był ks. Jacek Pędziwiatr z przesłaniem „Wyjdź – Biblijne motywy wędrowania”. Była to opowieść o biblijnych wędrowcach: Adamie i Ewie, Kainie i Ablu, Królowej z Saby, Tobiaszu, Apostołach – ich ubiorach i sprzęcie (bukłak, trzos, torba). Pueta jego opowieści – sens życia to bycie ciągle w drodze.
Od 34 lat „chory” na Australię Marek Tomalik i Paweł Tysa opowiadali o 18 i 19 wyprawie 4 Dogs – Australia na szagę oraz Cape York 2024. W czerwcu br. przejechali Toyotą Hilux z przyczepą 5200 km i przeżyli magiczne i cudowne chwile. Okazuje się, że najwięcej wielbłądów na świecie żyje właśnie w Australii (sprowadzono je z Afganistanu w XIX wieku). 8 z 10 najbardziej jadowitych węży też się tam spotka. Najlepszym przysmakiem Aborygenów są ogony… kangura. Najstarszy las deszczowy na świecie rośnie na Cape York. Tłem opowieści był śpiew australijskich ptaków.
Szwecja – zimą na północ, latem na południe – nie odwrotnie była tematem opowieści Jakuba Krajewskiego. Sztokholm, szwedzkie muzea (wg niego najciekawsze), widoczna na każdym kroku sztuka (ratusz w Kirunie jest pełen dzieł sztuki), Saamowie – koczowniczy lud szwedzko-norwesko-fiński, Karlskrona z Muzeum Morskim i Olandia z Murem Karola Gustawa, wizyta w Bodø ESK 2024, Muzeum Lotnictwa w Narviku to główne watki jego opowieści..
We wszystkich festiwalowych prelekcjach i towarzyszących im imprezach wzięło łącznie udział prawie 1000 osób.
Krzysztof Kozik