We wtorkowy wieczór około 30 osób przybyło do Klubu Osiedlowego „Karpatek”, aby wysłuchać opowieści i obejrzeć zdjęcia Macieja Kozika ze stolicy Czech – Pragi. Srebro, alchemia i Mozart, które autor umieścił w podtytule dodawały lekkiego mistycyzmu… Odpowiedź miała dać prezentacja.
Wirtualną wizytę w Pradze zaczęliśmy od klasztoru Norbertanów na Strahovie, tuż u stóp wzgórza Petrin, aby spacerkiem udać się przez zabytkowe place i okalające je kamienice pod bramę siedziby królewskiej a dziś siedzibę prezydenta Czech – Hradczański Zamek i katedrę.
Zmieniając zdjęcia Maciek opowiadał o mijanych krajobrazach wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO panoramy Pragi, stolicy Czech. Byliśmy na Malej Stranie, Starym i Nowym Mieście.
Usłyszeliśmy o Wełtawie, nad którą położona jest Praga. Dowiedzieliśmy, że miasto to nazywane jest Rzymem północy, gdyż podobnie jak stolica Włoch położone jest na siedmiu wzgórzach okalających malownicze zakola jednej z najważniejszych czeskich rzek.
Z Hradczan zeszliśmy na Malou Stranę, aby Ogrodami Valdsteina dotrzeć pod Senat, Sejm i polską ambasadę, która w tej chwili nie ma gospodarza. Następnie malowniczymi uliczkami „dzielnicy ambasad”, bo tak nazywana jest ta prześliczna, barokowa, a leżąca u stóp wzgórza zamkowego dzielnica, dotarliśmy pod wieżę przy kościele św. Mikołaja na rynku Malostrańskim. Tam poznaliśmy historię słynnych koncertów Mozarta, Beethovena, czy Paganiniego, którzy uwielbiali akustykę panującą w tym pięknym, barokowym gmachu oraz niechlubną historię z czasów komunizmu – inwigilacji obywateli Czech, dokonywanej z wieży przykościelnej przez czechosłackie STB.
Stamtąd ruszyliśmy śladem dzieł Davida Cerneho, po drodze mijając najwęższą uliczkę świata, gdzie ruchem kieruje sygnalizacja świetlna. Widzieliśmy też „Sikających” i „Miminka” z kodami kreskowymi zamiast twarzy na wyspie Kampa.
W stronę rynku Starego Miasta poprowadził nas zaczarowany alchemią i kabałą najstarszy most praski – Most Karola. Następnie wąskimi i krętymi uliczkami Starego Miasta dotarliśmy pod Orloja – sprawny a działający bez przerwy od 1410 roku zegar ratuszowy. W tym momencie usłyszeliśmy o Husytach, Franzu Kafce i Janie Žižce. Jeszcze tylko kilka kroków i znaleźliśmy się na chwilkę na Josefovie – żydowskim kwartale Starego Miasta.
Na koniec tego krótkiego, acz treściwego spaceru prelegent zabrał nas na Žižkov, dzielnicę czeskiego noblisty – Jaroslava Seiferta, na najwyższy budynek Pragi – wieżę telewizyjną, zwaną praskim Bajkonurem. W drogę powrotną na zabytkowy dworzec główny zabrało nas z najgłębiej położonej w Unii Europejskiej stacji, praskie Metro.
Nie był to koniec atrkacji wtorkowego wieczoru. Maciek opowiedział jeszcze o drodze do Polski, więc zahaczyliśmy o Kutną Horę – miejsce, gdzie z wydobywanego srebra wybijano w średniowieczu praskie grosze – euro średniowiecza. Urzekło nas swoim pięknem i wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO to małe wschodnioczeskie miasteczko z kościołem św. Barbary na czele.
Dziękujemy za interesującą prelekcję i zapraszamy na kolejne!
SB