Jak świętować Święto Niepodległości? Najlepiej w gronie członków PTT i na Jałowcu – szczycie o magicznej dla tego dnia wysokości 1111 m n.p.m.
Nasze „Biało-czerwone wędrowanie” (Irena, Celina, Krzysiek i dwoje sympatyków Lidka i Zbyszek) rozpoczęliśmy w przysiółku Zawoi Wełcza. Wyposażeni we flagę narodową ruszyliśmy niebieskim szlakiem. Podejście nie jest strome, ale mozolnie podchodzi do góry. Początkowo ścieżka przebiega w zagłębieniu, wyścielona dywanem bukowych liśćmi. Za plecami i pomiędzy drzewami można już wypatrzeć Babią Górę.
Mijamy punkt widokowy z panoramą na Beskid Mały, Makowski i Wyspowy. Po drodze spotykamy coraz więcej turystów. Wielu z flagami, w koszulkach biało-czerwonych, z orzełkami na czapkach.
Na szczyt Jałowca docieramy po dwóch godzinach wędrówki. Hala szczytowa (Trzebuńska) słynie z panoramy która obejmuje Beskid Śląski, Żywiecki, Babią Górę i Małą Fatrę. Tu też jest krzyż poświęcony Stefanowi Wyszyńskiemu i schron turystyczny, w którym można skorzystać z pieczątki.
Na szczyt dociera coraz więcej turystów. Pod tabliczką szczytową co chwilę ktoś pozuje do zdjęcia. My robimy zdjęcia z biało-czerwoną flagą i bannerem PTT. Zapłonęło też ognisko i można upiec kiełbaski.
Zbliża się godzina 11 minut 11, narasta podniecenie. Wszyscy gromadzą się pod słupkiem szczytowym, powiewają flagi biało-czerwone, ktoś wyciąga gitarę i punktualnie o 11:11 rozlega się: „Jeszcze Polska nie zginęła” – śpiewa grubo ponad setka gardeł. Ktoś ociera ukradkiem łzy wzruszenia.
Ruszamy żółtym szlakiem Halą Trzebuńską, przed nami cały masyw Babiej Góry i Policy a pomiędzy nimi Tatry Wysokie. Mijamy zalesiony szczyt Czerniawej Suchej (1062 m) i docieramy do wybitnie widokowej polany na Beskidku (1045 m). Panorama jest niesamowita. Na wyciągnięcie ręki Babia Góra, Polica, Mendralowa, Pilsko i szczyty Beskidu Żywieckiego. Krzyż na skraju i szałas na hali dodaje klimatu.
Schodzimy do przełęczy Klekociny zielonym szlakiem, a do Wełczy wracamy szlakiem rowerowym.
Pełni wrażeń, emocji i pięknych widoków wracamy do Bielska. „Biało-czerwone wędrowanie” znów za rok.
Krzysztof Grygierczyk