Tradycyjnie już w ostatni dzień starego roku wyruszyliśmy różnymi szlakami, by spotkać się przy ognisku pod Klimczokiem, spędzić razem czas, powspominać i oczywiście złożyć sobie życzenia noworoczne. Część z nas idąca od strony Szyndzielni zaliczyła szczyt Klimczoka, by przy pięknej pogodzie i znakomitej widoczności nacieszyć oczy Tatrami oraz podejść pod miejsce naszego pierwszego „Pożegnania roku na Klimczoku” zainicjowanego przez naszego współtowarzysza wędrówek Tadzia Budnego. Tadek już czekał niczym strażnik tego miejsca, chętny do zdjęć z banerem PTT, ale zejść do nas na wspólne ognisko nie chciał. Tym razem oprócz tradycyjnego ogniska pod schroniskiem, czekała nas przemiła niespodzianka. Nasz przewodnik Witek Kubik i jego żona Terenia postanowili uczcić z nami, niczym z rodziną 50 rocznicę swojego ślubu. Strzeliły przyniesione przez jubilatów szampany, a my zaśpiewaliśmy „STO LAT” i ruszyliśmy z gratulacjami oraz życzeniami. Kiełbaski, łakocie, zimne ognie, wesołe rozmowy … Bardzo miło minął nam ten wspólnie spędzony czas.
Ze starego roku zachowajcie tylko dobre wspomnienia, a w nowym roku życzmy sobie wszelkiej pomyślności, zdrówka i sił na zmierzenie się z kolejnymi górskimi wyzwaniami.
Z tatrzańskim pozdrowieniem GŻ