25 września 2011 roku odbyła się zorganizowana przez Gminny Ośrodek Kultury w Buczkowicach przy współpracy z bielskim oddziałem Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego multimedialna prezentacja slajdów Szymona Barona z podróży po Mołdawii.
Spotkanie odbyło się w niedzielne popołudnie w sali wystawowej ośrodka kultury, przybyli na nie zaproszeni goście, rodzina i znajomi autora prezentacji, przyjaciele PTT oraz pozostali pasjonaci podróżowania świecie.
Autor prelekcji Szymon Baron prywatnie mąż i ojciec dwóch córek, mieszkaniec Buczkowic równocześnie prezes Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego oraz jego oddziału w Bielsku-Białej już trzykrotnie gościł w naszym ośrodku kultury ze swoimi slajdami tj. Fogarasze, Malta oraz Szkocja. Jest to bowiem aktywny podróżnik, który zwiedził już prawie całą Europę, a także zdobył 16 szczytów zaliczanych do Korony Europy. Tym razem Szymon zaprezentował nam zdjęcia z wyprawy do Mołdawii, która odbyła się w czerwcu tego roku i jak się dowiedzieliśmy była lekko przypadkowa…, bowiem pierwotnie wraz z trójką znajomych wybierał się w Alpy, wyjazd ten pokrzyżowała jednak pogoda, a dokładnie duże opady deszczu, jednak jak powiedział Szymon: „Koniecznie chcieliśmy gdzieś pojechać, rzuciliśmy więc na stół mapę Europy i wyznaczyliśmy dokąd będzie nie więcej niż 1000 km od Buczkowic, bo tyle mniej więcej jest do Liechtensteinu. Wyszło nam, że jedynym miejscem, w którym nie było nikogo z naszej czwórki jest Mołdawia.”
Dzięki temu „szczęśliwemu przypadkowi” mogliśmy podziwiać interesujące zdjęcia ze wszystkich miejscowości, w których się znaleźli były to m.in. Bielce, Kiszyniów, Stare Orhei, Soroki, zobaczyliśmy także zdjęcia tradycyjnych zabudowań i mieszkań, oraz zdjęcia z biesiady na jaką zaprosiła uczestników bardzo sympatyczna Mołdawianka pani Nina, która ugościła ich domowym winem z winogron oraz tradycyjnym mołdawskich chlebem, bryndzą i cebulą. Jedną z atrakcji wyprawy było także zdobycie najwyższego szczytu Mołdawii Dealul Bălăneşti, który ma 430 m.n.p.m. jak łatwo się domyślić nie był to żaden wyczyn dla członków PTT, wyprawa ta była jednak dla nich miłym akcentem. Mniej sympatyczne było spotkanie z policją, które zakończyło się mandatem za szybką jazdę. Nie wiadomo dlaczego uczestnicy tak się śpieszyli, ale może właśnie dlatego tak szybko skończyło się dla nich podróżowanie po Mołdawii, które pomimo deszczu i błota, którego nie dało się uniknąć, jak przekazał nam Szymon było szczęśliwym i bardzo udanym przypadkiem.
(powyższy tekst, sygnowany przez EJ, ukazał się w „Gazecie Gminnej” z października 2011)