VI Festiwal Górski „Adrenalinium 2013″ – Kino Janosik, Żywiec – 25-27 października 2013 r.

Za nami VI już edycja Festiwalu Górskiego ADRENALINIUM, którego partnerem po raz drugi z rzędu był Oddział PTT w Bielsku-Białej. Zarówno w tym roku, jak i w latach ubiegłych festiwal skupiał wokół siebie przez 3 dni festiwalowe osoby, dla których dawka adrenaliny jest tym, co tygryski lubią najbardziej. Były spotkania z ciekawymi ludźmi, były filmy (nie tylko o tematyce górskiej), był przegląd filmów amatorskich, były emocje, były rozmowy kuluarowe, były spotkania po latach, były wspomnienia o tych co odeszli, były pytania: co dalej?, jak będzie wyglądał polski himalaizm zimowy?, były nagrody i poczęstunek dla wszystkich.
Pogoda na zewnątrz była jak na koniec października iście letnia i wielu, korzystając z niej spędzało pewnikiem ten czas w górach – stąd, co zauważył sam Burmistrz Miasta Żywca Antoni Szlagor otwierający festiwal, niska frekwencja na starcie. W niedzielę za to, w ostatnim dniu festiwalu, Kino Janosik pękało w szwach, bo i prelegenci i tematyka była ciekawa.
Wśród gości festiwalowych warto wymienić obecność Tomka Mackiewicza, Miecia Hajera – obieżyświata, którego opowieści jak zwykle z zaciekawieniem wysłuchała żywiecka publiczność. Facet ma w sobie lekkość wypowiedzi, a wtrącając w opowiadania dużą dawkę humoru powoduje, że jego prelekcje są odbierane z zaciekawieniem. Tak było i tym razem. Na sali kinowej rozbrzmiewał co chwila śmiech rozbawionych słuchaczy. Z pierwszego pobytu Hajera, a było to ze 3 lata temu, pamiętam, jak opowiadał, że początkowo podczas swoich podróży często korzystał z tej formy przemieszczania się, jaką jest autostop i tak można było go spotkać w Katowicach „X” lat temu w okolicach Centrum Handlowego „3 stawy” z napisem „Papua Nowa Gwinea”. Co najciekawsze… – dotarł, był i docierał w różne zakątki tej ziemi mając swoje wypracowane już sposoby dotarcia do celu. Jego podejście do realizacji marzeń, zresztą jak i każdego gościa festiwalowego, jest przykładem na to, że jeśli czegoś naprawdę chcesz, jesteś w stanie tego dokonać – wyruszyć z punktu zero do wyznaczonego celu.
Tak, CEL to z kolei kwestia poruszona w pytaniu Sławomira Braka (świat mediów – Żywiec Info) w pytaniu skierowanym do sław polskiego himalaizmu Krzysztofa Wielickiego i Janusza Majera. Nikt nie zaprzeczy temu, co padło w wypowiedzi, że ważne jest mieć cel, zrealizować i wyznaczać kolejny.
W sobotę mieliśmy okazję posłuchać opowieści żywczanina, paralotniowego mistrza Polski – Pawła Farona, jedynego polaka startującego w rajdzie X-Alps, wspinaczy skałkowych wśród których szczególnie na uwagę zasługuje podejście Kingi Ociepki-Grzegulskiej do pasji, jaką jest dla niej wspinaczka. Jej determinacja w działaniu po wypadkach, porodzie, za każdym razem wracającej do gry tak szybko, jak było to tylko możliwe…

Chcę wspomnieć również, że w kuluarach poza toczącymi się ciekawymi rozmowami można było spotkać Dariusza Paczkowskiego, zaangażowanego społecznie twórcę dzieł Street Artu, który, jak i w poprzednim roku, również i w tym z zaangażowaniem „malował” logo festiwalu i Kina Janosik (organizatora) na eko-torbach i koszulkach ku uciesze obdarowanych – rozdając przy okazji materiały promujące działalność Students for a Free Tibet Poland -organizacji działającej na rzecz obrony praw człowieka w Tybecie.
I tak, z racji tego że jestem żywczanką, śledziłam to co na festiwalu się wydarzało i cieszę się, że co roku mam okazję właśnie tu doświadczać tej fantastycznej atmosfery spotykając się z Wami u mnie. Do zobaczenia…

Lidia T.
.

publiczność zgromadzona w żywieckim kinie Janosik


Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2013. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.