13 listopada 2016 r. w GOK odbyła się prelekcja mieszkanki Szczyrku Agnieszki Gaweł nosząca tytuł „Na końcu świata i do góry nogami. Podróż marzeń po Nowej Zelandii”.
Prelegentka odbyła trzytygodniową, samodzielną wyprawę do Nowej Zelandii na przełomie marca i kwietnia tego roku. Agnieszkę Gaweł znamy już z wcześniejszej prelekcji w GOK, podczas której opowiadała o swoim pobycie i pracy w RPA.
Afryka i Nowa Zelandia to niejedyne miejsca, które zwiedziła prelegentka. Z racji, że każdą wolną chwilę poświęca na planowanie podroży, a każdy urlop wykorzystuje na wojaże zobaczyła już wiele miejsc, m.in. Turcję, Włochy, Hiszpanię, Portugalię, Macedonię, Albanię, Czarnogórę, Gruzję, Węgry, Szwajcarię, Austrię, Anglię, Francję, Egipt, Grecję, a także Chiny. Podróże to niejedyna jej pasja. Prelegentka kocha także góry, które zawsze stanowią centrum jej podroży. Tak było i podczas podroży do Nowej Zelandii, której celem była Wyspa Południowa, a dokładnie jej góry i lodowce. Podczas pobytu podróżniczce udało się odwiedzić miejsca tj. Auckland, Wanaka, Haast Pass, Punakaiki, Queenstown czy Nelson. Jak powiedziała pani Agnieszka charakterystyczne dla Nowej Zelandii jest to, że wszędzie jest bardzo, bardzo daleko, są niesamowicie duże przestrzenie, malownicze miejsca i cudowna zieleń. Najważniejszym etapem podroży były jednak górskie szlaki i szczyty, tj. Routeburn Track czy Roys Peak, które zdobywane w niezbyt przyjaznej aurze i tak pozostawiły miłe wspomnienia.
W trakcie pobytu nie zabrakło wrażeń i atrakcji, które rozpoczęły się już w samolocie, który, o zgrozo, zaczął się palić! Na szczęście udało się zapobiec tragedii i pomimo dużych opóźnień udało się bezpiecznie dotrzeć na miejsce. Potem było już tylko lepiej, udało się często na ostatnią chwilę, ale jednak znaleźć miejsce noclegowe metodą couchsurfingu, zdążyć na ostatni autobus, czy złapać stopa, a także wejść na wulkan Eden.
Podroż, jak powiedziała prelegentka, minęła zbyt szybko i czuć było lekki niedosyt, chciałoby się tam pobyć dłużej i pewnie kiedyś wrócić. Już teraz z pełnym przekonaniem może mówić, że góry, lodowce i wulkany Nowej Zelandii nie są jej obce, a zdobyte w podróży doświadczenie, poznani ludzie i odwaga z pewnością pomogą w takcie kolejnych dalekich podroży pani Agnieszki.
E.J-P
.