„Z wiatrem na północ i na południe” – prelekcja Anny i Piotra Homów – 7 listopada 2017 r.

Okazuje się, że członkowie PTT to nie tylko fani górskich wycieczek, ale również sympatycy wypoczynku pod żaglami. Dowodzi tego kolejna, w odstępie jednego miesiąca, prelekcja z wakacyjnych morskich wojaży. Poprzednio Julia Pastuszko zabrała nas na rejs wzdłuż północnych wybrzeży Norwegii z Tromsø (Morze Norweskie / Ocean Atlantycki) do przylądka Nordkapp (Morze Barentsa / Ocean Arktyczny).
Tym razem Ania i Piotr pokazali nam zdjęcia i filmiki ze swoich dwóch tegorocznych rejsów. Najpierw udaliśmy się w kierunku północnym na Morze Bałtyckie. Przez kilka dni wraz z czteroosobową załogą żeglowaliśmy wśród wysepek Archipelagu Sztokholmskiego. Późnowiosenna pogoda dopisała i przy spokojnych wodach Nasi Żeglarze przemykali wśród ponad 24 tysięcy (!!!) wysp i wysepek. Cały archipelag jest przykładem wybrzeża szkierowego. Wybrzeże takie powstaje w wyniku częściowego zatopienia silnie porzeźbionego obszaru polodowcowego. Charakteryzuje się obecnością setek małych, sterczących z wody wysepek, zwanych szkierami. Wybrzeże takie występuje w Szwecji, w Finlandii i na Alasce. Kiedyś większość wysp Archipelagu Sztokholmskiego była zamieszkała przez rodziny rybackie. Obecnie duża jego część jest Parkiem Narodowym i zaludnia się dopiero w okresie wakacyjnym. Podziwialiśmy krystalicznie czystą wodę i budzącą się do życia (maj) surową, ale piękną przyrodę skandynawską. W Szwecji sezon żeglarski jeszcze się nie rozpoczął i w wielu przystaniach był to jedyny jacht, który przycumował.
Przerywnikiem w rejsie była jednodniowa wycieczka do Sztokholmu i zwiedzanie Muzeum Vasa. Jest to specjalnie wybudowany budynek, w którym umieszczono wydobyty z dna morskiego, odrestaurowany wrak szwedzkiego okrętu wojennego z XVII wieku. Okręt zatonął w kilka minut po wypłynięciu z portu (stoczni) w swój dziewiczy rejs. Przeleżał na dnie morskim ponad 300 lat i po wydobyciu w 1961 roku stał się jedną z największych atrakcji Sztokholmu.
Druga część prelekcji to rodzinne żeglowanie (z dwójką dzieci i Babcią) na południu po zachodnio-północnym Adriatyku. Tym razem żeglowanie odbywało się w końcu czerwca, w pełni sezonu żeglarskiego. Pogoda była przepiękna, chociaż nie obyło się bez burzy i ciekłych podmuchów „jugo”, takiej adriatyckiej odmiany naszego halnego. Start nastąpił w znanym kurorcie Pula na Półwyspie Istria. Po opłynięciu przylądka Kamenjak żaglówka zawijała do przystani na wyspach: Unije, Mali Loszinj, Silba, Ilovik i Susak. Wszyscy Załoganci, nawet ci najmniejsi, dzielnie pomagali Kapitanowi. Na każdym postoju obowiązkowa kąpiel w ciepłych wodach Adriatyku i zwiedzanie. Teren ten, zwłaszcza Pula, jest pełen zabytków pochodzących nawet z czasów rzymskich. Tylko zazdrościć dzieciakom, jak piękne wakacje podarowali im Rodzice.

AZ
.

w trakcie prelekcji

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2017. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.