Autobus relacji Bielsko-Koniaków zawiózł nas do Wisły, gdzie przesiedliśmy się do następnego, jadącego do Wisły Malinki. Był słoneczny, przepiękny dzień i tak dwanaścioro uczestników wycieczki rozpoczęło swoją wędrówkę do źródeł królowej naszych rzek. Najpierw szliśmy wzdłuż Jeziora Czerniańskiego, gdzie łączą się Biała i Czarna Wisełka. Dalsza droga wiodła przez las drogą asfaltową równolegle do Białej Wisełki. Później weszliśmy na drogę górską i zaczęło się podchodzenie. Minęliśmy urokliwe Kaskady Rodła i wyszliśmy na odkrytą przestrzeń skąd rozciągał się wspaniały widok na Beskid Śląski. Jeszcze tylko godzina do góry i osiągnęliśmy szczyt Baraniej Góry (1220 m n.p.m.) z wieżą widokową. Stąd kamienisty szlak powiódł nas do schroniska na Przysłopie gdzie mieliśmy zarezerwowane noclegi. Schronisko w końcowej fazie remontu, na razie jeszcze dość surowe, ale za sprawą przemiłych gospodarzy już tworzy się jego klimat. Bardzo wesoło spędziliśmy ten wspólny wieczór, a po udanym noclegu znów wyruszyliśmy na szlak. Z powrotem na Baranią Górę i dalej przez Zielony Kopiec, Malinów na przełęcz Salmopolską. W sumie ok. 5 godzin przejścia. Przy zejściu z Baraniej nadłożyliśmy drogi aby zobaczyć źródło Wisły. Oczywiście nie jest ono jedyne ale najwyżej położone i niewysychające stąd uznano je za najważniejsze. Położone pod samą Baranią na terenie pięknego uroczyska. Wędrując w kierunku Białego Krzyża mogliśmy zaobserwować jak bardzo zniszczone są beskidzkie lasy na tym terenie. Stało się tak za sprawą zanieczyszczeń, wiatrołomów a dzieła dokończyły korniki. Ale las gdzieniegdzie odrasta i trzeba mieć nadzieję, że doczekamy jeszcze pięknych drzew. Za Zielonym Kopcem złapał nas deszcz ale po kilkunastu minutach znowu zabłysło słońce i cieszyliśmy się widokiem parujących gór. Nie spieszyliśmy się szczególnie gdyż uznaliśmy, że na planowany autobus z przełęczy Salmopolskiej i tak nie zdążymy. Stało się jednak inaczej. Uprzejmy kierowca opóźnił wyjazd dzięki temu byliśmy dużo wcześniej w Bielsku. Wspaniała to była wycieczka, piękna pogoda, wiosenna zieleń, doskonała atmosfera grupy, wszystko to zachęciło nas do następnych spotkań w górach.
Teresa Kubik
.