Brzanka (Pogórze Ciężkowickie) – wycieczka górsko-krajoznawcza – 1-2 października 2016 r.

W kameralnym gronie pod wodzą przewodnika Wojtka Biłko wyjechaliśmy świtem do Tarnowa. Nasz cel wycieczki to Jej Wysokość Brzanka (536 m n.p.m.) na Pogórzu Ciężkowickim, na południowy wschód od Tarnowa. W klasztorze Filipinów, gdzie ma siedzibę tarnowski oddział PTT spotkaliśmy się z przewodnikiem Januszem Foszczem. Mieliśmy niebywałą okazję wędrowania po tym pięknym i ciekawym mieście z niezrównanym gawędziarzem, mistrzem w swym fachu, jakim był nasz przewodnik. O Tarnowie mówi się jako o perle renesansu, ale także o tym, że jest polskim biegunem ciepła. Zachwyciliśmy się urokiem skąpanej w słońcu i spokojnej o tej porze roku galicyjskiej starówki, podziwialiśmy bogate w zabytki związane z Janem Tarnowskim wnętrze Bazyliki Katedralnej, ze wzruszeniem wysłuchaliśmy opowieści o losie tarnowskich Żydów stojąc na skwerze Starej Synagogi. I jeszcze o związkach z miastem gen. Józefa Bema. Po przejściu przez niezwykle ciekawy stary cmentarz pan Arek podwiózł nas pod górę św. Marcina. Ze wzniesienia podziwialiśmy panoramę Tarnowa i ruiny zamku Tarnowskich z XIV wieku. Niebawem pożegnaliśmy się z naszym przewodnikiem i ruszyliśmy w trasę. Było bardzo ciepło, a przed nami całe kilometry asfaltu. Droga wiodła przez Zawadę, gdzie weszliśmy do kościoła św. Marcina Biskupa, następnie przez Łękawkę i Trzemesną dotarliśmy wieczorem do Tuchowa. Krajobraz piękny, lekko pofałdowany, ale niektóre podejścia całkiem, całkiem. W Tuchowie część z nas obejrzała Klasztor oo. Redemptorystów i sanktuarium MB Tuchowskiej, skąd na całą okolicę rozlegały się pieśni Maryjne. Stwierdziliśmy, że „no more asfalt” i pan Arek znów nas podwiózł aż do Burzyna u podnóża pasma Brzanki. Zmierzchało.  Przed nami jeszcze ponad godzinne podejście na Brzankę, którą sforsowaliśmy przy blasku latarek. Przywitała nas ciepła, bardzo sympatyczna bacówka, gdzie czuło się autentyczny, turystyczny klimat. Przemiły gospodarz uraczył nas żurkiem i barszczykiem  z uszkami (absolutnie nie z proszku) i udaliśmy się na spoczynek.
Przywitał nas rześki jesienny poranek. Pożegnaliśmy serdecznego właściciela bacówki i wspięliśmy się na wieżę widokową. Było magicznie! Poranne mgiełki, złoto jesiennych liści, ciepło słońca, panoramki aż po Beskid Niski, niestety obiecanych Tatr nie dojrzeliśmy. Z Brzanki zeszliśmy do Jodłówki Tuchowskiej, zbędne rzeczy zostawiliśmy w autobusie i z Rzepiennika Biskupiego udaliśmy się w drogę do Ciężkowic. Tym razem duża część trasy wiodła przez las. W czasie obu wojen te piękne krajobrazowo miejsca były świadkiem niewyobrażalnych wydarzeń. Najpierw w miejscowości Dąbry zatrzymaliśmy się przy cmentarzu partyzantów, którzy zginęli w wyniku zdrady jednego z członków oddziału, potem przechodziliśmy koło cmentarza z czasów I wojny światowej, których jest tak wiele w tych okolicach.
Ostatni etap  prowadził drogą – ulicą Spacerową, która na długim odcinku schodziła w dół do Ciężkowic. Był to bardzo przyjemny spacer – lekko przygrzewało słonko, przed nami cały czas piękna panorama Pogórza Ciężkowickiego. Jak Ciężkowice to oczywiście Skamieniałe Miasto. Tutaj Wojtek bardzo ciekawie opowiedział nam o pochodzeniu tego miejsca i wyruszyliśmy na eksplorację terenu. A wraz z nami wędrowały tłumy ludzi! Najczęściej rodziny z dziećmi. Wszak to niedziela i do tego tak pogodna. Fantazyjnie ukształtowane skałki noszą różne nazwy, np. Czarownica, Piekło, Orzeł, Pianino, Borsuk. Największą z nich jest skała Grunwald, która została tak nazwana w 500-letnią rocznicę bitwy pod Grunwaldem w 1910 r.
W drodze powrotnej zajrzeliśmy jeszcze do Kąśnej Dolnej, gdzie przez kilka lat mieszkał Ignacy Jan Paderewski – polski pianista, kompozytor, działacz niepodległościowy i polityk. W drodze powrotnej do domu zaczął kropić deszczyk, ale my byliśmy jeszcze nagrzani ciepłym jesiennym słońcem. To była niezwykle udana wycieczka.

Teresa
.

na tarnowskim rynku

na tarnowskim rynku

stopka_bb_20161001_02

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2016. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.