Pomimo bardzo niekorzystnych prognoz pogody zaryzykowaliśmy zrealizowanie zaplanowanego wyjazdu do Domu Zielin „Przytulia” w Brennej.
Nasza trochę zmarzniętą jedenastoosobową grupę przywitały dwie przemiłe panie prowadzące to niezwykłe muzeum. Zostaliśmy poczęstowani przepyszną herbatką owocową i po kilku wstępnych objaśnieniach zaproszeni do obejrzenia ciekawego filmu ukazującego piękno beskidzkiej przyrody.
Miejsce to powstało w ramach projektu „Beskid Śląski – wspólne dziedzictwo” realizowanego razem z czeską Bystrzycą. Drewniana chałupa w latach 20 XX wieku była siedzibą Towarzystw Katolickich a po II wojnie światowej mieściło się w niej kino. Na muzeum składają się przede wszystkim plansze ukazujące różne zastosowania ziół w życiu mieszkańców Brennej i okolic. A więc zioła dla zdrowia, w zdobnictwie ubiorów i przedmiotów codziennego użytku, w kosmetyce, w przygotowywaniu potraw. Sporą część czasu spędziliśmy też na rozmowie z dyplomowaną zielarką, która prezentowała nam najróżniejsze wyroby na bazie ziół, m.in. nalewki i kosmetyki. Wyrabiane są one na prowadzonych tutaj warsztatach.
Po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia wyruszyliśmy w dalszą drogę. Zaczął sypać śnieg, zawiewał dość silny wiatr a więc prawdziwa beskidzka zima! Szliśmy drogą wzdłuż Brennicy po prawej jej stronie w kierunku Górek Wielkich.
Po dziewięciu kilometrach pojawił się wreszcie kościół w Górkach a niebawem dotarliśmy do naszej ulubionej kawiarni „Bajka” gdzie odtajaliśmy i posiedzieliśmy delektując się atmosferą tego przytulnego miejsca. Ostatnie dwa kilometry wiodły z Górek do przystanku Grodziec Bucze na trasie z Cieszyna do Bielska. Pięknie wyglądały obsypane świeżym śniegiem buki na stoku wzgórza Witalusz, które mijaliśmy po drodze.
Była to pierwsza wycieczka w nowym 2019 roku i mamy nadzieję, że pozostałe zaplanowane będą równie udane.
Teresa Kubik
.