Porannym autobusem nasza 15-to osobowa grupa wyruszyła do Cieszyna. Stamtąd przeszliśmy na dworzec kolejowy w Czeskim Cieszynie skąd mieliśmy pociąg do Bystrzycy nad Olzą. Zewsząd nadciągały grupki seniorów, którzy również mieli uczestniczyć w przejściu górskim na Filipkę. Byli to członkowie Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego Beskid Śląski w Republice Czeskiej (www.ptts-beskidslaski.cz).
Po wyjściu z pociągu okazało się, że jest nas razem 50 osób!
Wygodny autobus przewiózł nas do Nydku skąd wyruszyliśmy w drogę. Mieliśmy niezwykłą okazję obejrzeć szlak Czantoria-Stożek od strony zaolziańskiej. Po prawej stronie wznosił się imponujący masyw Jaworowego, Ostrego i Kozubowej. Nasi nowi znajomi ciekawie opowiadali o swoich stronach, nawiązaliśmy miłe znajomości. Na odpoczynek zatrzymaliśmy się na rozległej hali Louczka (Łączka), z której rozpościerał się wspaniały widok na okoliczne góry od Czantorii po Stożek i od Połomów po Jaworowy. Zaświeciło słońce co dodało uroku oglądanym panoramom. Pokonując odcinek pokryty świeżym, mokrym śniegiem dotarliśmy na Filipkę, gdzie znajduje się przytulne schronisko. Jak we wszystkich czeskich schroniska podawano wyborne piwo, można też było uraczyć się langoszami. Nasi Zaolziacy wkrótce zaczęli się żegnać schodząc do Gródka na trasie Cieszyn-Mosty. Wcześniej wymieniliśmy adresy aby w przyszłości móc organizować wspólne imprezy. Dalsza nasza droga powiodła w kierunku Stożka. W trakcie wędrówki Witek objaśniał nam skomplikowaną i niełatwą historię tego pogranicza polsko – czeskiego. Obeszliśmy Stożek dość wilgotną, słabo uczęszczaną drogą zostawiając sam szczyt na osobną wycieczkę. Z przełęczy pod Małym Stożkiem zeszliśmy do Wisły Dziechcinki, skąd autobusem przez Skoczów udaliśmy się do Bielska. Przebyliśmy ok. 18 kilometrów zachowując we wspomnieniach wspaniałe krajobrazy gór, malowniczych, głęboko wciętych dolin i starannie koszonych łąk. Była to bardzo udana wycieczka.
Teresa Kubik
.