Kiedy zbliżał się dużymi krokami termin wyjazdu w Tatry Zachodnie nikomu nie przyszło pewnie do głowy, że pogoda spłata nam figla i szczyty przykryje biała pierzynka. Tak więc na wycieczkę wybrali się tylko odważni, których taka zmiana pogody nie przeraziła. Jak zaplanowaliśmy punktualnie o 6.00 wystartowaliśmy z Bielska-Białej kierując się w kierunku Zakopanego. Dojechaliśmy pod krokiew i tam rozstaliśmy się z naszym kierowcą, bo przesiedliśmy się do busów, które zawiozły nas do Kuźnic. Na starcie zrobiliśmy wspólne zdjęcie i ruszamy wybrukowana kamieniami drogą, niebieskim szlakiem w kierunku schroniska PTTK na Hali Kondratowej. Po drodze mijaliśmy Hotel górski PTTK Kalatówki, a po opuszczeniu dość rozległej Polany Kalatówki zapuściliśmy się w las. Ścieżka stała się węższa. Zaczynamy też iść pod górę po kamiennych stopniach. Kilkanaście minut potem meldujemy się na Hali Kondratowej. Okolica schroniska stanowi świetne miejsce na moment relaksu i odprężenia przed podejściem na „Śpiącego Rycerza”. Spędzamy tu pół godziny, krótki odpoczynek, czas na posiłek i pada decyzja, że ruszamy na podbój Giewontu. Od Hali Kondratowej wędrujemy dalej tym samym niebieskim szlakiem. Raz jeszcze wkraczamy do lasu. Później jednak drzewa znikają, a pojawia się kosodrzewina, przykryta warstwa białej pierzynki. Z czasem nasza droga staję się coraz bardziej męcząca, podchodzimy teraz mocno pod górę. Piękna słoneczna pogoda topi śnieg, staje się on coraz bardziej mokry, miejscami nogi same się rozjeżdżają. Wokół nas piękna panorama Tatr Zachodnich. Pniemy się w górę, pierwszy łańcuch, stawiamy duży krok by wdrapać się na skalną półkę. Idziemy po skalnych blokach przykrytych warstwą śniegu. Po łańcuchach i osiągamy nasz dzisiejszy cel. Udało się, szczyt zdobyty!!! 🙂 Czas na fotki, podziwianie piękna tatrzańskich szczytów i decyzja, że pora powoli schodzić. Dotychczas jednokierunkowa trasa dziś stała się dwukierunkowa, bo szlak służący do zejścia nieprzetarty i ciężko nim było schodzić. Jak się okazało to wejście było łatwe czego nie można powiedzieć o zejściu. Szlak stał się bardzo śliski, nie pomagały kijki i raki, miejscami co niektórzy zjeżdżali na tyłkach 🙂 ale wszystkim, którzy wybrali się na Giewont bezpiecznie udało się zejść do Wyżniej Kondrackiej Przełęczy. Teraz pozostała tylko trasa powrotna do schroniska. Pod schroniskiem oficjalnie została wręczona legitymacja członkowska PTT naszemu koledze Pawłowi. Posiedzieliśmy chwilę w schronisku, przywitaliśmy się z przedstawicielami PTT Oddziału Chrzanów i ruszyliśmy w drogę powrotna do Kuźnic. Na trasie mijaliśmy jeszcze przedstawicieli PTT Oddziału Warszawa. Pod krokiew, gdzie rozstaliśmy się z naszym kierowcą wszyscy stawili się na czas i punktualnie o 17.00 wyruszyliśmy w drogę powrotną do Bielska-Białej. Myślę, że wszystkim uczestnikom, którzy nie wystraszyli się aury zimowej na długo ten dzień zostanie w pamięci. Wycieczkę zakończyliśmy o 20.00 przyjazdem na miejsce startu. Do zobaczenia za tydzień na kolejnej wycieczce, ale to już w inny rejon Tatr Zachodnich.
K.T.
.