W zimowy, ale dość pogodny dzień wyruszyliśmy autobusem na zwiedzanie muzeum zamkowego w Grodźcu Śląskim. Byliśmy ciekawi tego dość tajemniczego miejsca, które przez długie lata było całkowicie niedostępne dla zwiedzających. Zabytkowe, potężne drzwi zamkowe otworzył nam przewodnik pan Mariusz Makowski. W niezwykle ciekawy sposób opowiedział nam dzieje dawne i współczesne obiektu, który w chwili obecnej jest własnością prywatną. Dzieje zamku sięgają XVI wieku, budowę rozpoczął Maciej Grodziecki, a dokończył jego syn Henryk. Z Grodźcem związanych było bardzo wiele osób bowiem właściciele zamku i okolic często się zmieniali, ale dwie osoby były szczególnie znaczące dla tego terenu. Byli to Wacław Grodziecki – twórca pierwszej nowożytnej mapy Polski oraz Józef Bożek, który skonstruował pierwszą maszynę parową w monarchii austriackiej.
Zbiory muzealne zgromadzone są w kilku niezbyt dużych pomieszczeniach na parterze, ale świadczą o ogromnym zaangażowaniu właściciela, pana Michała Bożka w ich wyeksponowanie. Pomieszczenia na piętrach mają być sukcesywnie remontowane w celu utworzenia muzeum – rezydencji. Na zakończenie zwiedzania zostaliśmy zaproszeni do kuchni, w której w bardzo interesujący sposób została połączona tradycja z nowoczesnością. Obdarowani materiałami informacyjnymi i wodą „Ustronianką” opuściliśmy mury tego gościnnego miejsca. Po krótkim spacerze weszliśmy do kościoła św. Bartłomieja Apostoła, w przedsionku którego umieszczone zostało renesansowe kamienne epitafium z wyobrażeniem postaci Henryka Grodzieckiego z 1587 r. przeniesione ze starego kościółka, którego trwała ruina znajduje się koło zamku.
Droga powrotna wiodła skrajem rezerwatu „Morzyk”, koło nieczynnej stacji kolejowej Grodziec Śląski aż do Świętoszówki, skąd wróciliśmy do Bielska-Białej autobusem.
Teresa Kubik
.