„Holandia rowerowo” – prelekcja Andrzeja Ziółko – 22 stycznia 2019 r.

We wtorkowy wieczór w salce PTT O/ Bielsko-Biała wierni słuchacze organizowanych tu od lat prelekcji, mogli tym razem „zostawić” góry w spokoju i „przesiąść się” na rower. Tym sposobem razem z prelegentem, Andrzejem Ziółko „zwiedzaliśmy” na ekranie jedną z dwunastu prowincji Holandii – Zelandię (Zeeland), a przy okazji bliskiego sąsiedztwa mogliśmy dotrzeć także do historycznego miasta w Belgii, do Brugii, którego centrum wpisane jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Andrzej wybrał się w maju 2013 roku do Królestwa Niderlandów, do kraju nizinnego, słynącego nie tylko z wiatraków, polderów i największych na świecie plantacji tulipanów. Holandia – polska nazwa państwa jest nieprecyzyjna, gdyż Holandia Północna i Holandia Południowa to tylko dwie z dwunastu jego prowincji.
Miejscowość Nieuwvliet w prowincji Zelandii ponad tydzień była jego bazą. Zamieszkał na Campingu t’Shorre (osiedle Nieuwvliet-Bad) tym razem nie pod namiotem, ale w jednym z licznych domków użyczonym mu na czas pobytu. Domek przypominający kontener miał w sobie wszelkie wygody, a sam camping był doskonale zagospodarowanym zapleczem na czas pogody i niepogody.
Do Morza Północnego było stąd blisko, do licznych ścieżek rowerowych też. No bo te okolice (i ten kraj) to przecież prawdziwy raj dla rowerzystów. Niezliczone kilometry tras rowerowych przebiegają właśnie tu groblami, wzdłuż kanałów, wzdłuż wybrzeża, w pobliżu słynnych tam wodnych itd. Czasem jego jazdę rowerową wstrzymywał opuszczony szlaban, bo akurat w tym czasie kanałem przepływał jacht z wysokim masztem. Na filmikach widzieliśmy podnoszenie dwóch blisko sąsiadujących mostów, przez które prowadziła droga dwupasmowa, a przy niej z obu stron ścieżki rowerowe.
Aktywnie rowerowo-turystycznie spędzał nasz prelegent ten czas przyglądając się różnym, niezwykle zadbanym miejscowościom, zabytkowym budowlom, starym kościołom, sklepom pełnych serów i ryb morskich itp. Przyglądał się również terenom nadmorskim od wieków osuszanych i zagospodarowanych. Także liczne, olbrzymie długie statki, które załadowane wysoko po brzegi kontenerami, oczekiwały w kolejce do portu były w centrum zainteresowań naszego rowerzysty i fotografa.
Andrzej dużo fotografował, w tym także napotkany świat rolniczy, zwłaszcza stada krów holenderskich. Niektóre z nich swoim umięśnionym i wręcz zniekształconym wyglądem w żaden sposób nie przypominały znanych nam tradycyjnych czarno-białych holenderskich krów, nie wspominając już o porównaniu ich do zgrabnych alpejskich „Milek”.
Na jego zdjęciach i filmikach często pojawiały się wiatraki, te elektryczne i tradycyjne, a także żywe wzburzone fale morskie Morza Północnego, odpływy i puste plaże. To wszystko było dla nas bardzo ciekawe i jakże inne od tych górskich widoków, często ostatnio oglądanych w tej salce.
Dzięki prelekcji Andrzeja zobaczyliśmy i posłuchaliśmy o przedsięwzięciach Holandii mających na celu ochronę wybrzeży, nie tylko tej prowincji Zelandii. Holandia, a właściwie Królestwo Niderlandów, jest krajem w dorzeczu trzech rzek: Renu, Mozy i Skaldy, w którym jedna czwarta powierzchni to depresje.
Dowiedzieliśmy się również o katastrofalnej powodzi w nocy z 31 stycznia na 1 lutego1953 roku, w wyniku której przerwane tamy chroniące ląd od morza spowodowały śmierć 1835 osób, utonęło tysiące sztuk bydła, a tysiące domów uległo zniszczeniu. Woda wdarła się wtedy 75 km w głąb lądu i co najgorsze, zasoliła tereny rolnicze.
Katastrofa była tak duża, że rząd Holandii postanowił przyspieszyć realizację wcześniej opracowanego Planu Delta i zbudować system budowli hydrotechnicznych, który w przyszłości miałby zapobiegać takim nieszczęściom. Plan Delta realizowany był przez 40 lat i zakończony w 1997 roku został uznany za jeden z siedmiu współczesnych cudów świata.
Warto było posłuchać o nim. Zapory, tamy z zasuwami, ogromne wrota, konstrukcje unikatowej technologii – o tym wszystkim nie sposób tu szczegółowo napisać.
Dzięki prelekcji Andrzeja Ziółko zatrzymaliśmy się w tej holenderskiej prowincji na dłużej, i dobrze, bo o niej można by jeszcze dużo opowiedzieć.
Zabrakło nam czasu na drugą część prelekcji. „Węgry rowerowo” zobaczymy innym razem – obiecał nam Andrzej na koniec dzisiejszej bardzo ciekawej i oryginalnej prelekcji.
Dziękujemy!

CS
.

Andrzej Ziółko w trakcie prelekcji

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2019. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.