Jałowiec (Beskid Makowski) – wycieczka górska – 13 marca 2016 r.

13 marca 2016 r. Polskie Towarzystwo Tatrzańskie wyruszyło na wycieczkę, której celem było zdobycie góry Jałowiec (1111 m n.p.m.). Góra ta znajduje się w Paśmie Przedbabiogórskim należącym do Beskidu Makowskiego.
Plan wyprawy był prosty. Wczesna godzina ranna, wyjazd autobusem z dworca PKS w Bielsku-Białej do Suchej Beskidzkiej, a stamtąd szlakiem przez Cholerne i Przysłop, zdobycie szczytu i powrót do Stryszawy.
I tak też się stało. Pomimo deszczowej aury, gęstej mgły i lecącej z nieba delikatnej mżawki, duch i zapał turystów nie został pokonany. I pośród leśnych ścieżek, bajecznie zimowych krajobrazów oraz malowniczych budynków, które można było spotkać raz po raz w pobliskich miejscowościach, udało się osiągnąć wyznaczony cel.
Grupa turystów liczyła 39 osób – członków i sympatyków Oddziału PTT w Bielsku-Białej oraz Klubu Turystyki Wysokogórskiej PTTK w Bielsku-Białej. Był z nami też przedstawiciel KST z Żyliny.
Już od samego początku trasy na czele „peletonu” wysuwały się na prowadzenie najbardziej ambitne osoby, które swoją zawziętością i uporem wyprzedziły większość grupy pozostawiając ją w tyle. Oczywiście w czasie całej wyprawy do „najszybszych” dołączały coraz to nowe osoby. W trakcie marszu cała grupa podzieliła się na małe podgrupki, które rozsypały się po szlaku, docierając do urokliwego i małego schroniska „na raty” pod opieką trzech przewodników, aby posilić się i odpocząć w trakcie umiarkowanie wyczerpującego marszu. Po odpoczynku i zjedzeniu gorącego posiłku wszyscy razem wyruszyli w dalszą wędrówkę na szczyt Jałowca. Góra została zdobyta o godz. 14-tej. Po krótkim odpoczynku, sesji fotograficznej na szczycie, a także podziwianiu jakże to przecudnych widoków przez mgłę 🙂 ruszyliśmy w drogę powrotną.
Wycieczkę zakończyliśmy w godzinach popołudniowych przybyciem do wyznaczonego celu w Stryszawie-Roztokach i powrotem wesołym autobusem do Bielska-Białej. W czasie wycieczki nie mogło oczywiście zabraknąć elementu „rozrywkowego” w postaci „zaginięcia przewodników i grupki turystów”, którzy jak później się okazało, postanowili nieco dłużej pospacerować asfaltem. Na szczęście grupa się odnalazła i w wesołych nastrojach zakończyła jakże to przemiłą i pełną przygód wyprawę.

A.S.
.

we mgle na Jałowcu

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2016. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.