W piękny, marcowy poranek wybraliśmy się na wycieczkę w dość mało uczęszczane pasmo Jałowca i Mędralowej.
Szybko przejechaliśmy do Stryszawy, żeby rozpocząć wędrówkę z Roztoki szlakiem żółtym. Na dole było tak ciepło i słonecznie, że część z nas mogła mieć dylemat, co na siebie ubrać, a co jednak zostawić w busie.
Po chwili od wymarszu dotarliśmy do Wodospadu Roztoki, gdzie powiało chłodem i nikt nie zdecydował się zrzucić wierzchnich okryć. Zdanie zmieniło wielu, gdy rozpoczęliśmy podejście pod Jałowiec. Mogło się ono dać we znaki komuś, kto wyruszył na szlak dopiero pierwszy raz w tym sezonie… widoki po drodze były piękne, powodów do przystanków wiele, nie tylko początkowa zadyszka. Szlakiem niebieskim, który biegnie wzdłuż granicy województw małopolskiego i śląskiego dotarliśmy na Jałowiec (1111 m).
Z Jałowca szlakami żółtym i zielonym wędrowaliśmy do Przełęczy Klekociny, która swą nazwę ponoć zaczerpnęła od klekotania bocianów (nie, nie widzieliśmy dziś jeszcze żadnego). Po drodze, schodząc na chwilę ze szlaku podeszliśmy na miejsce widokowe powyżej Beskidka (1045 m) – zrobiliśmy tam jedno z pamiątkowych zdjęć z widokiem na Babią Górę. Na Przełęczy Klekociny powspominaliśmy mieszczącą się poniżej stację turystyczną Zygmuntówka (obecnie już nieczynną). Następnie rozpoczęliśmy podejście pod Magurkę i najwyższy szczyt na naszej trasie – Mędralową (1169 m). Po drodze mogliśmy podziwiać cudowne widoki z hal, tym razem Kamińskiego i Hali Mędralowej. Cały czas towarzyszyło nam piękne słońce, ale nie zabrakło też śniegu na wyżej położonych polanach (halach) i lodu w zacienionych miejscach przy podejściach.
Granicą państwa szlakiem czerwonym kierowaliśmy się w kierunku zachodnim. Szlak graniczny prowadzi dalej przez Głuchaczki do Przęłeczy Glinne, natomiast my odbiliśmy szlakiem zielonym i przez Kalików Groń zeszliśmy do Przyborowa.
Ponieważ na naszej trasie nie było żadnego schroniska, nie dane nam było razem usiąść przy stole, natomiast dość szybko dotarliśmy do Bielska-Białej i niektórym udało się jeszcze wygospodarować czas na wspólne uzupełnienie płynów.
MT