W drugi dzień Świąt spotkaliśmy się w Cygańskim Lesie w Bielsku-Białej, żeby wyruszyć na spacer na Kozią Górę. Na Błoniach, w miejscu gdzie zaplanowana była zbiórka, o godz. 9:45 zebrało się zaledwie kilka osób. Okazało się, że świąteczne spotkanie rozpocznie się o godz. 11 przy schronisku „Stefanka” na Koziej Górze i możliwe jest dotarcie do celu różnymi szlakami.
Idąc czerwonym szlakiem w kierunku Równi pod Kozią zobaczyliśmy kolejnych uczestników wycieczki. Radość ze spotkania była ogromna, więc postanowiliśmy upamiętnić ten moment na wspólnej fotografii. Zdjęcie zrobił nam turysta, a my na ten czas zaopiekowaliśmy się jego psem husky. Po tym miłym incydencie bardzo szybko dotarliśmy na Kozią Górę.
W schronisku było sporo osób, więc zapadła decyzja, żeby usiąść w altanie obok schroniska. Na stołach pojawiły się owoce, ciasteczka i inne słodycze i zaczęło się wspólne biesiadowanie. Wspominaliśmy tegoroczne wyjazdy. Ostatni z nich, już grudniowy, miał miejsce w Tatrach Słowackich, gdzie zdobyliśmy Siwy Wierch. Była to bardzo udana wycieczka i marzymy, żeby inną trasą – przez Białą Skałę, wybrać się tam latem. Wspominki przerwała nam Grażyna prezentując kalendarz na 2023 rok, w którym zamieszczone zostały nasze fotografie. Pomimo tego, że zaczął padać deszcz humory wszystkim dopisywały i jakoś nikomu nie chciało się ruszać z ławek, żeby pójść dalej w góry. Jednak, żeby ten wyjątkowy dzień nie został zapomniany zebraliśmy się przed schroniskiem, aby zrobić wspólną fotografię z banerem. Postanowiliśmy też wykorzystać moment, że przestało padać i poszliśmy do altany na szczycie Koziej Góry. Ze szczytu
roztaczał się piękny widok na Klimczok, Szyndzielnię i Cuberniok, jednak wzmagający się wiatr spowodował, że szybko rozeszliśmy się w różnych kierunkach.
Część osób schodziła do Bystrej, a pozostali wracali do Cygańskiego Lasu. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na Równi, skąd było widać ośnieżoną Babią Górę. Jednak jakoś w tym dniu nikomu śniegu nie brakowało i cieszyliśmy się, że można wygodnie poruszać się po szlaku podziwiając kolory opadłych liści i niewielkie płaty zalegającego gdzieniegdzie śniegu.
Zbigniew Wilczek