Kozie Żebro (Beskid Niski) – wycieczka górska – 28 listopada 2021 r.

W chłodny, ciemny, niedzielny poranek, gdy każdy normalny człowiek jeszcze sobie smacznie śpi, grupa miłośników gór zebrała się o 5:45 na dolnej płycie bielskiego dworca autobusowego. Po sprawdzeniu listy obecności ruszyliśmy w daleką (ponad 200 km) i długą (prawie 4 godziny) drogę w kierunku Beskidu Niskiego, co stanowiło znakomitą możliwość dospania sobie paru godzin. Przed godziną 10 dotarliśmy na punkt wyjściowy w Izbach, gdzie czerwony Główny Szlak Beskidzki przecina drogę. Dla kilku uczestników naszej wycieczki było to swoiste deja vu, gdyż tydzień wcześniej też tam byliśmy w niedzielne przedpołudnie wyruszając w przeciwnym kierunku – na zachód do Krynicy.
Czas ruszać! Trasa wiedzie szeroką leśną drogą, delikatnie pod górę, aby za przełączką opadać w stronę Ropek, gdzie po jakimś czasie szlak przechodzi na leśną ścieżką i polanami docieramy do rozstajów szlaków w Ropkach. Po chwili dla fotografa, idziemy dalej bitą drogą, przy której spotykamy dwujęzyczną tablicę z nazwą miejscowości Ropki w wersji polskiej i łemkowskiej. Kawałek dalej drogowskaz turystyczny informuje nas, że do Wołosatego mamy bliżej (224 km) niż do Ustronia (277 km). Kolejną miejscowością na szlaku jest Hańczowa z zabytkową drewnianą cerkwią. Niestety, zabytek jest zamknięty, jednak można obejść go dookoła i podziwiać.
W międzyczasie z naszej grupy, za zgodą przewodnika Łukasza, dwie osoby uruchomiły turbodopalanie i pognały zdobyć jeszcze Rotundę, wznoszącą się nad Regietowem górę z odrestaurowanym cmentarzem wojennym z I wojny światowej. Maszerujemy przez mostek nad rzeką Ropą, dalej chaszczami wzdłuż potoku Markowska Woda i drogą leśną w kierunku zboczy Koziego Żebra. Bukowy bezlistny las, ścieżka coraz ostrzej zaczyna piąć się w górę, buty ślizgają się w beskidzkim błocie i na dywanie opadłych liści. Wchodzimy w gęstniejącą mgłę, a las nabiera tym samym tajemniczości, gdy mijamy ślady okopów po walkach toczących się tam ponad 100 lat temu. W tych klimatycznych okolicznościach przyrody docieramy na najwyższy punkt naszej dzisiejszej wędrówki – wierzchołek Koziego Żebra (847 m n.p.m.).
Czas na odpoczynek, posiłek i sesję zdjęciowe w podmuchach zimnego wiatru. Pozostaje ostatni etap wędrówki – stromo, błotniście, prawie „na krechę” w dół do Regietowa, gdzie dochodzimy do drogi asfaltowej w pobliżu Studenckiej Bazy Namiotowej.
Przyjeżdża po nas bus, chwilę czekamy na osoby schodzące z Rotundy i o 15 wyjeżdżamy w kierunku Bielska-Białej. W Bielsku jesteśmy ok. 19 i następuje najsmutniejszy moment każdej wycieczki- zakończenie i pożegnanie się wesołej ekipy wędrowców. Ale może w przyszłym roku znów spotkamy się i ruszymy dalej GSB „na raty” – z Regietowa w kierunku Wołosatego?

P.B.

nasza grupa na Kozim Żebrze

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2021. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.