Grupa zapaleńców górskich wojaży w ilości sztuk siedmiu ruszyła dzisiaj skoro świt w poszukiwaniu kolejnych przygód na podbój jednego ze szczytów Beskidu Żywieckiego, położonego w grzbiecie ograniczonym przełęczami Glinka i Bory Orawskie, Krawców Wierchu (1071 m n.p.m.).
Nasza trasa rozpoczęła się w miejscowości Glinka, skąd to żółtym szlakiem ruszyliśmy z kijka do góry. Niestety na szlaku panowały bardzo ciężkie warunki, trzeba było przeprawiać się przez bardzo zabłocone odcinki, ale i z tym udało się nam jakoś uporać, dochodząc po niespełna 2 godzinach marszu do
upragnionego schroniska. W schronisku mieliśmy miłe wydarzenie, jakim było uroczyste wręczenie legitymacji nowemu członkowi naszego Oddziału, który od tej chwili należy już do jednej wielkiej PTT-owskiej rodziny.
Wypoczynek po tej jakże ciężkiej wspinaczce wykorzystaliśmy na przeczesywanie okolicy schroniska w poszukiwaniu ciekawych do sfotografowania pełzających obiektów, jednak niestety żadnemu z naszych wprawionych fotografów nie udało się uchwycić ani jednej wygrzewającej się na słoneczku żmijki. Jak przystało na prawdziwych członków PTT nie obyło się również bez aktywnej formy wypoczynku. Chłopaki umilali nam pobyt pokazem swoich umiejętności piłkarsko-siatkarskich, szlifując pomału formę i czekając na powołania do reprezentacji narodowej na kolejną olimpiadę, więc batalia o bilety do Rio 2016 już trwa.
Niestety, to co miłe szybko się kończy i trzeba było w końcu podjąć tę bardzo ciężką i drastyczną w skutkach decyzję odnośnie schodzenia. Wszyscy podbudowani pięknymi widokami cudownie spędzonego dniu, szybkim tempem po niespełna 1,5-godzinnym marszu byliśmy już w Glince.
Teraz przyszło nam już odliczać dni i czekać na kolejną wyprawę.
Asia O.
.