Ostatnia wycieczka SK PTT „Groniczki” w bieżącym roku szkolnym miała miejsce w sobotę, 8 czerwca 2024 r. Celem było zdobycie Lubonia Wielkiego (1022 m n.p.m.) w Beskidzie Wyspowym.
Okazało się, że to był wymarzony dzień na wyprawę górską, choć początkowo mieliśmy pewne obawy, co do pogody. Po krótkiej odprawie na Placu Targowym, wyruszyliśmy autokarem do Rabki-Zaryte. Wybraliśmy szlak koloru żółtego, który prowadzi na Luboń Wielki Percią Borkowskiego. To wymagająca trasa, nazwana tak na cześć Stanisława Dunin-Borkowskiego, budowniczego i wieloletniego gospodarza schroniska PTTK na Luboniu Wielkim i zasłużonego działacza turystycznego. Ogromną atrakcją jest największe w Beskidzie Wyspowym gołoborze, które zaskakuje krajobrazem odmiennym od tego, z czym kojarzą się Beskidy. Mamy tu złomowiska luźnych skał i kamieni a nawet pionowe urwisko. Przejście Percią Borkowskiego wymaga niezłej sprawności fizycznej. W 1970 r. utworzono tu rezerwat przyrody, którego celem jest „zachowanie ze względów przyrodniczych, krajobrazowych i naukowych całości osuwiska fliszowego z bogactwem form geologicznych oraz naturalnych drzewostanów bukowych i bukowo-jodłowych” (na podstawie Wikipedii).
Po dotarciu na szczyt, odpoczęliśmy chwilę na ławeczkach wokół schroniska. Jest to nieduży budynek, który postawiono tu w 1931 r. z inicjatywy oddziału PTT w Rabce. Przetrwał on II wojnę światową i dziś zachwyca bardzo oryginalnym wyglądem, kojarzącym się z siedzibą Baby Jagi.
Ze szczytu rozpościera się bardzo ładny widok na inne góry, należące do Beskidu Wyspowego, np. Szczebel, Lubogoszcz czy Zembalową.
Nasyciwszy oczy widokami a żołądki pomidorową lub kwaśnicą, ruszyliśmy w dalszą drogę. Długim grzbietem Lubonia, na którym znajduje się również Luboń Mały, podążaliśmy szlakiem niebieskim. Trudności technicznych nie było tu wcale: po krótkim zejściu, trasa wiodła płaską drogą przez las. Na chwilę zatrzymaliśmy się na ślicznej polanie Surówki, z której podziwialiśmy zachwycającą panoramę Tatr oraz Gorców, następnie powędrowaliśmy prosto do autokaru, oczekującego na nas na parkingu w Naprawie.
Całą trasę, długości ok. 12 kilometrów pokonaliśmy bez większych problemów i w dobrym tempie.
Następna wycieczka już we wrześniu!
S.Cz.-P.