Tradycją Oddziału PTT z Bielska-Białej od lat stało się rozpoczęcie nowego sezonu wycieczek górskich na Łysej Górze. Wieloletni członkowie zapewne pamiętają, jak co roku na początku stycznia umawialiśmy się na wyjazd prywatnymi samochodami do Czech, żeby zdobyć szczyt królowej Beskidów Morawsko-Śląskich Lysej Hory. W łańcuszku ruszaliśmy z Bielska do miejscowości Ostravice. Stamtąd czasami przy odrobinie szczęścia udawało nam się podjechać aż na leśny parking i zaoszczędzić nogom 30 minut w jedną stronę dreptania oblodzonym często asfaltem. No ale, to już chyba tylko historia, która pozostanie w sferze wspomnień…
Ograniczenia covidowe spowodowały, że w 2021 r. „odkryliśmy” leżącą nieopodal w Beskidzie Małym Łysą Górę i to właśnie ona w tym roku, już po raz trzeci stała się celem naszej inaugurującej sezon wędrówki. Ta niepozorna górka leży przy czerwonym szlaku prowadzącym z Mikuszowic na Magurkę. Z zalesionego szczytu widoków nie ma żadnych więc wielu wędrowców przejdzie ją pewnie, nie zauważając nawet powieszonych wysoko tabliczek.
Jak było w tym roku? Spotkanie na szczycie było zaplanowane na godziną 11.00, ale schodzić się z różnych stron zaczęliśmy co najmniej 20 minut wcześniej. Mimo nocnych opadów deszczu i braku w lesie suchego drewna, poradziliśmy sobie bez problemu z rozpaleniem niewielkiego ogniska. Wszystko, co potrzebne na rozpałkę „wyszło” na górę w pewnym fioletowym plecaku. Po drodze zebraliśmy jeszcze trochę połamanych gałęzi brzozy (kora idealnie nadaje się na rozpałkę), a niezależnie od tego na szczycie ochotnicy żwawo ruszyli na „sprzątanie lasu”. Wyszło słoneczko, zrobiło się cieplej więc w doskonałych humorach zabraliśmy się za pieczenie kiełbasek. Znalazły się też słodkości i małe co nieco. Na Łysej Górze podobno odbywają się zloty czarownic wiec i na naszym spotkaniu nie mogło ich zabraknąć. Część (nie tylko ta damska!) założyła kapelusze, co bardziej wyrafinowane wiedźmy zarzuciły peleryny, znalazła się nawet miotła niczym z Hogwartu. Atmosfera była przemiła, żal było się rozstawać. Zanim pierwsze osoby zaczęły się żegnać zrobiliśmy oczywiście pamiątkowe zdjęcie z banerem. W tym roku to nie tylko pamiątka, to dowód że Łysa Góra stała się trzecią na liście szczytów zdobytych przez członków naszego Oddziału w projekcie „150 szczytów na 150-lecie Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego”. To na razie najliczniej odwiedzona góra w tym roku, na szczycie zebrało się ponad 40 osób, w tym 30 członków naszego Oddziału.
Do zobaczenia na szlakach i szczytach!
GŻ