Lysá Hora (Beskidy Morawsko-Śląskie, Czechy) – wycieczka górska – 5 stycznia 2019 r.

Pomimo ogłoszonego stanu klęski żywiołowej na Słowacji, 4 stopnia zagrożenia lawinowego w Tatrach i zasypanych po uszy szlaków w naszych Beskidach w sobotni poranek wyruszyliśmy w góry z nieustraszonym bielskim Oddziałem PTT! W ten pierwszy weekend Nowego Roku naszym celem, już tradycyjnie, była Lysa Hora w Beskidzie Śląsko – Morawskim w Czechach. Z Bielska ruszyliśmy nieco po godz. 8:00, bowiem zimowe warunki skutecznie utrudniały dojazd niektórym z uczestników. Aura dała się we znaki także w drodze, wydłużając czas przejazdu i napinając tym samym plan dnia.
Ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu nasi południowi sąsiedzi, również mając w pogardzie przewidywania synoptyków, tłumnie ruszyli wszystkimi szlakami na szczyt Lysej Hory w pierwszy weekend Nowego Roku. Z trudem udało nam się zaparkować w miejscowości u podnóża góry – w Ostravica. Policja zawracała wszystkich chętnych do wyjazdu na parking nieco wyżej w lesie, więc musieliśmy te 30 min dodatkowo podejść. Trasa była sympatyczna i całkowicie biała. Gdzieniegdzie mijaliśmy ambitnych kierowców, którzy pomimo nakazu założenia łańcuchów, zdecydowali się pokonać podjazd bez ich pomocy. Jednym się udało, innym poszło nieco gorzej.
Cały czas padał obfity śnieg. Nie zdołał on jednak, przez cały dzień, zasypać uczęszczanego szlaku. Jak na dość ciężkie warunki, turystów było sporo. Na szczyt dotarliśmy po prawie 3 godzinach wędrówki, totalnie przemoczeni. Z trudem znaleźliśmy miejsce w jednym z lokali. Było tak parno, że nie mieliśmy nadziei na wysuszenie garderoby. Każde otwarcie drzwi skutkowało eksplozją pary wodnej, kiedy mokre powietrze zderzało się z lodowatym. Po dłuższym odpoczynku podeszliśmy jeszcze na szczyt z charakterystycznym obeliskiem, żeby zrobić grupowe zdjęcie. Widoczność była tak słaba, że nie było widać olbrzymiego przekaźnika. Po zdjęciu, już nieco zmarznięci, ruszyliśmy w drogę powrotną. Jedni ślizgiem, inni truchtem, wszyscy uwalniając wiele dziecięcej radości !
Do samochodów dotarliśmy już po zmroku, zmęczeni i zadowoleni, z jeszcze jednym ciekawym pomysłem do zrealizowania w drodze powrotnej.
Wspaniała zimowa przygoda, jak zawsze w dobrym towarzystwie!

MG
.

inauguracja sezonu górskiego 2019 na Lysej Horze

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2019. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.