Rychwałd to znane miejsce pielgrzymkowe słynące z Bazyliki i Sanktuarium Matki Bożej Rychwałdzkiej, Pani Ziemi Żywieckiej.
Dwór Rychwałdzki to zabytkowy, prawie dwustuletni zespół dworski otoczony dużym parkiem.
Rychwałdek to sąsiadka Rychwałdu połączona z nim drogą przez Przełęcz Rychwałdzką.
A Łyska? Co to takiego? Tu już było gorzej z naszą wiedzą.
Nazwa Łyski dla wielu z nas po raz pierwszy słyszalna była tydzień temu, gdy Teresa powiadomiła nas o kolejnej wycieczce.
Trasa wycieczki: przejazd pociągiem do Żywca, następnie autobusem miejskim do Rychwałdu – Sanktuarium Matki Bożej Rychwałdzkiej – Dwór Rychwałd – przejście piesze: Rychwałd – Łyska (640 m n.p.m.) – Kocurów – powrót autobusem do Żywca i dalej pociągiem do Bielska-Białej. Czas przejścia 3 godziny.
29 seniorów, zgranych, zaprzyjaźnionych, znających się jak „łyse konie” pojechało pod opieką Teresy i Witka w mglisty wtorkowy poranek najpierw do Żywca.
Ku naszemu zaskoczeniu tu, na dworcu w Żywcu przywitało nas słońce. Radosna to była chwila. Źle napisałam, nie chwila, ale jak się okazało cały dzień.
Autobusem MZK Żywiec linii nr 14 o godz. 9:36 pojechaliśmy do Rychwałdu. A wcześniej też mieliśmy radosną chwilę, gdy przeczytaliśmy w ogłoszeniach na przystanku, że w Żywcu też są darmowe przejazdy dla seniorów 70 plus.
W Rychwałdzie pokłoniliśmy się Matce Bożej Rychwałdzkiej. To właśnie Ona, w tym słynącym łaskami wizerunku pochodzącym z XV wieku, powitała papieża Jana Pawła II na rynku w Żywcu pamiętnego dnia 22 maja 1995 r.
Naszą uwagę zwrócił też duży obraz dwóch franciszkańskich misjonarzy męczenników: o. Michała Tomaszka (pochodzącego z pobliskiej Łękawicy) i o. Zbigniewa Strzałkowskiego, którzy zginęli z rąk terrorystów 9 sierpnia 1991 r. w Pariacoto w Peru. Pod obrazem w specjalnej oprawie wystawiono najwyższe peruwiańskie odznaczenie cywilne i wojskowe EL SOL DEL PERU (dar rodziny o. Michała) oraz kamień z miejsca męczeńskiej śmierci. Od tego tragicznego wydarzenia właśnie minęło 30 lat…
Następna radość spotkała nas w niedalekim Dworze Rychwałdzkim. Jak napisano w ulotce jest to: „miejsce gdzie spokój zachwyca”. To jest prawda. Można tu było zjeść coś gorącego i przy dworskiej kawie odpocząć, choć przecież wcale jeszcze o tej porze nie byliśmy zmęczeni.
Gdy znaleźliśmy się w Rychwałdku i skręciliśmy polną drogą w prawo, to kolejna radość czekała na nas najpierw na dużej pastwiskowej polanie niedaleko szczytu Łyski. To tu widoki obejmujące zasięg prawie 360° powalały z nóg. Przewodnik Witek objaśnił nam, że z tego właśnie miejsca widzimy cztery Beskidy: Żywiecki, Śląski, Mały i Makowski. Wskazał też najważniejsze szczyty górskie, pośród nich: Babią Górę, Pilsko, Romankę, Skrzyczne, Magurkę, Żar, Leskowiec itd. Kto jeszcze tu na tej polanie koło szczytu Łyski nie był, ten nawet nie wie, jak cudowne panoramy można spotkać w pobliżu Żywca.
Gdy zachwyt widokami dobiegł końca, wtedy zaczęły się sesje zdjęciowe w różnych konfiguracjach, czyli razem i osobno. Wspólne zdjęcie dla Akademii Seniora i Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego Oddział w Bielsku-Białej tradycyjnie z banerami zrobiliśmy jednak w pierwszej kolejności.
Ciekawostką było też i to, że „uzbierało się” do osobnego zdjęcia aż pięć Małgoś. Brawo Małgosie za pomysł!
Następną radość przeżyliśmy w pobliskim lesie już na szczycie Łyski (640 m n.p.m.). To miejsce było wyraźnie opisane na tabliczce i zadbane. Ułożony kopiec z kamieni jakby potwierdzał, że wyszliśmy na poważną i dostojną górę w Beskidzie Makowskim, którą miejscowi znają doskonale, a my tymczasem… byliśmy tu pierwszy raz w życiu i to dzięki staraniom Teresy i Witka.
Ileż było uciechy i ile zrobionych w tym miejscu zdjęć, tego chyba nikt nie policzył. Grupa czterech Baś też chciała mieć tu swoje zdjęcie.
Zatrzymaliśmy się też przy oddalonej od szczytu 700 metrów kamiennej kapliczce.
Zejście do Kocurowa bardzo stromą ścieżką szlakiem spacerowym nie trwało długo. Na przystanek autobusowy linii nr 12 MZK Żywiec przyszliśmy za wcześnie o 40 minut. Niewielka część grupy, która czuła, że dzisiejszej wędrówki było za mało, wyruszyła po asfalcie do następnego przystanku, a potem jeszcze do następnego i następnego. Idąc przez Kocurów, przez wioskę pośród zadbanych domów nasłuchała się głośnego koncertu miejscowych czworonożnych stróżów. Spokojną wieś opanowało bowiem gromadne szczekanie psów, które chyba dawno nie widziały „tak dużej” grupy osób uzbrojonych w kijki, na szczęście trekkingowe.
Dalszą częścią wycieczki była podróż o godz.14:36 pociągiem z Żywca do Bielska-Białej. Część grupy wysiadła wcześniej na stacji Bielsko-Biała Lipnik i wtedy wychodząc z peronu tej stacji mogła przypadkiem usłyszeć słowa nieznajomej pani mówiącej do małego dziecka: „O, jaka ładna grupa, różowe buźki, to jest piękne!”
Czyż te proste słowa nie były dla seniorów dodatkową radością?
Tereniu i Witku! Dziękując za ostatnią tegoroczną wycieczkę z seniorami, już teraz zapowiadamy, że z niecierpliwością będziemy czekać na następną wycieczkę.
Rychwałd i Łyska zamknęły górski sezon turystyczny dla seniorów w 2021 roku.
CS