W kolejne wtorkowe popołudnie, a może raczej wtorkowy wieczór, zostaliśmy zabrani przez Ewę Staszkiewicz w wirtualną podróż do rajskiego ogrodu Atlantyku, jakim bez wątpienia jest portugalska Madera.
Już pierwszy kontakt z wyspą, problemy z lotem i samym lądowaniem, a w końcu karykaturalne popiersie Christiano Ronaldo zapowiadały, że będzie ciekawie. Co ważne, więcej oglądaliśmy piękna miejscowej przyrody, kwitnących przez cały rok kwiatów, wszędobylskich jaszczurek i wesołych delfinów, niż z pewnością nie mniej ciekawych zabytków. Ten wrześniowy wyjazd Ewy i Łukasza, który mogliśmy dzisiaj zobaczyć był ze wszech miar turystyczny i trekkingowy.
Jedenaście dni górskich wędrówek po wyspie, niezwykłe trasy poprowadzone wzdłuż lewad – kanałów irygacyjnych z XVI wieku, brukowane szlaki przygotowane specjalnie dla turystów przez nielubiących górskich wędrówek Maderczyków, czy odwiedziny ciekawych punktów jak Pico do Facho, półwysep św. Wawrzyńca, klif Cabo Girao lub Pico Grande sprawiały, że pomimo niskiej temperatury na zewnątrz, czuliśmy się, jakbyśmy byli na słonecznej i ciepłej Maderze. Piękne zdjęcia Ewy i ciekawe filmiki nakręcone przez Łukasza pozwalały poczuć klimat tej wyspy. Zobaczyliśmy i to, co członkowie i sympatycy PTT lubią najbardziej – góry. Znając Ewę, nie mogło ich zabraknąć, a więc obejrzeliśmy zdjęcia z trasy z Pico do Arieirio na najwyższy szczyt Madery – Pico Ruivo (1862 m n.p.m.).
Podczas dzisiejszej prelekcji nie zabrało miejscowych przysmaków, jak espada (pałasz czarny) z bananami, czy polskich akcentów, wszak można tu zobaczyć pamiątkowe popiersie Józefa Piłsudskiego, który przebywał na Maderze na wakacjach od grudnia 1930 do marca 1931 roku. Dowiedzieliśmy się też wielu ciekawostek, m.in. że nad północną częścią wyspy często wiszą chmury, podczas gdy na południu i na zachodzie możemy wygrzewać się w tropikalnym słońcu. Prelekcję zakończyliśmy wycieczką w otwarte morze, dzięki czemu mogliśmy obejrzeć niestroniące od obecności człowieka, piękne i zabawne delfiny.
Myślę, że po takiej dawne piękna otaczającej przyrody, fantastycznych zdjęć i filmów oraz świetnych opowieści naszej prelegentki, każdy z 23 uczestników dzisiejszego spotkania chciałby choć raz znaleźć się na Maderze. Ja już wpisuję ją do notatnika, jako jeden z przyszłych celów wakacyjnych 🙂
SB
.