„Cudze chwalicie, swego nie znacie…”, ale stali bywalcy Beskidu Małego wiedzą, że… Magurka swe uroki ma! Po co umawiać się na kawę w domu lub w centrum miasta, skoro można się umówić na pobliskim szczycie? Po co smażyć kiełbaski na grillu, skoro można rozpalić ognisko i upiec je sobie tradycyjnie, tak żeby zdążyły nabrać zapachu dymu i mocy ognia? Może nie wszyscy wiedzą, że schronisko na Magurce serwuje pyszne ciasta, a znajdujący się nieopodal niego „Sklep pod Magurką” oferuje znakomity biały ser i jeszcze lepszy bunc. Z tych to opisanych powodów namówiłam grono bliskich mi znajomych z PTT na spotkanie i wspólne świętowanie „małej” rocznicy… UDAŁO SIĘ!!! za co im bardzo dziękuję.
GŻ
.