Mimo późnej jesieni aura nadal przypominała lato. Autobusem dojechaliśmy do Wilkowic Górnych, skąd wiedzie droga asfaltowa na Magurkę. Podejście niezbyt długie, łagodne. Na drzewach ostatnie złote liście, znakomita okazja do spokojnych rozmów. W takim nastroju dotarliśmy do schroniska. Część z nas poszła do schroniska, reszta pozostała na zewnątrz, słońce grzało, było wspaniale. Po dłuższym odpoczynku (nie zabrakło oczywiście tradycyjnego Kornelowego „barszczyku”), wyszliśmy na szlak. Nartostradą zeszliśmy do przełęczy Przegibek. Koło „Gawry” kolejny przystanek na kawę. Z Przegibka część z nas schodziła do Straconki, trzy osoby ambitnie poszły na Gaiki.
Wycieczka ta nie była może przejściem ekstremalnym, ale takie też są potrzebne, aby po prostu sobie porozmawiać i pokontemplować przyrodę.
Teresa Kubik
.