Członkowie i sympatycy naszego Oddziału ze Skoczowa i okolic wędrują zielonym szlakiem Węglówka – Gruszowiec. Zapraszamy do lektury relacji z przejścia trzeciego i zaraz ostatniego odcinka szlaku:
W dobrych nastrojach wyjechaliśmy w sobotę, wcześnie rano ze Świętoszówki. Po dwóch godzinach jazdy byliśmy na miejscu, w Słopnicach. Niebo było zachmurzone i wiał chłodny wiatr, ale nie padało. Wiedzieliśmy, że mamy dwa szczyty tego dnia do zdobycia i dużo czasu.
Ruszyliśmy zielonym szlakiem z Przełęczy Słopnickiej (759 m n.p.m.), która leży między Cichoniem a Zapowiednicą, a dokładniej z tzw. Wyrębiska. Naszym głównym celem była Królowa Beskidu Wyspowego, czyli Mogielica (1170 m n.p.m.) – szczyt zaliczany do Korony Gór Polski.
Jest to dosyć łatwy i przyjemny odcinek, a większość trasy prowadzi przez las. W rejonie tym wytyczona została ścieżka historyczno-edukacyjna 1 Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej im. kpt. Juliana Krzewickiego.
Pogoda poprawiła się. Wyszło słońce i zrobiło się pięknie. Zatrzymaliśmy się na mały odpoczynek w ciekawym miejscu. Stoi tam obelisk poświęcony żołnierzom Ziemi Limanowskiej walczącym w latach 1939-1956 oraz Krzyż Partyzancki w miejscu dawnego ołtarza, gdzie w roku 1944 odprawiane były msze święte.
Idąc leśną ścieżką zauważyłem, że zaczyna się zielenić i robi się ładnie. Kwitnące zawilce gajowe to bardzo przyjmny widok, a jest ich obecnie bardzo dużo.
I tak idąc z nogi na nogę ukazała się nam wieża widokowa na Mogielicy. Została ona oddana do użytku dwa lata temu w miejsce poprzedniej drewnianej wieży. Mogielica zdobyta! Wdrapaliśmy się na górę wieży, aby podziwiać widoki. Na dole, pod szlakowskazem zrobiliśmy tradycyjnie zdjęcie grupowe i przybiliśmy pieczątkę do książeczek turystycznych.
Zjedliśmy i wypiliśmy małe co nieco, po czym ruszyliśmy w dół.
Tego dnia kolejnym punktem na naszej trasie była Przełęcz Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego (696 m n.p.m.), zwana Pomnikiem Spotkania Pokoleń. Idąc w dół, w stronę przełęczy warto zatrzymać się na Polanie Wyśnikówka. Jest to bardzo ładne miejsce z pięknymi widokami i zawilcami wokół. Było super!
Na Przełęczy Marszałka Rydza-Śmigłego stoi kamienny obelisk upamiętniający walkę Legionów Polskich, drewniany krzyż oraz urocza kapliczka. Tam zrobiliśmy kolejną przerwę. Mieliśmy sporo czasu i nikt nie miał zamiaru się spieszyć. Było wesoło, naprawdę pięknie, a pogoda była wręcz doskonała tego dnia.
Idąc za zielonymi oznaczeniami ruszyliśmy się w stronę kolejnego szczytu. Był nim Łopień (951 m n.p.m.). Około godzinę zajęło nam wdrapanie się na szczyt. Druga góra zdobyta tego dnia! Znajduje się tam drewniana wiata, ławeczki z miejscem na ognisko i kapliczka. Uroku dodawały całe połacie fioletowego żywca gruczołowatego, a miejscami białofioletowe, gdyż żywiec spotykał się z zawilcami.
Pod szlakowskazem kolejne już foto, łyk kawy i podreptaliśmy w stronę miejscowości Dobra.
Dobra jest siedzibą gminy i leży w powiecie limanowskim, w dolinie rzeki Łososina i potoku Porąbka. Kościół Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Dobrej zdecydowanie warto zobaczyć.
Wczesnym popołudniem wszyscy zatrzymaliśmy się w miejscowym barze i ze smakiem wypiliśmy piwko. Idąc wzdłuż Łososiny dotarliśmy do miejsca naszego noclegu. Zjedliśmy pyszną obiadokolację, a po odpoczynku debatowaliśmy na wesoło. To był dobry dzień.
Rankiem po śniadanku i po kawie wyszliśmy na szlak. Było przepięknie. Idąc polami podziwialiśmy widoki. Kwiaty kwitły, owady bzyczały, a słonko pieściło. Przez długi odcinek trasy nie spotkaliśmy ani jednej osoby, co mnie zdziwiło.
Dopiero pod samym szczytem pojawili się turyści. Zdobyliśmy Śnieżnicę 1006 m n.p.m. Pierwszy raz byłem na tej górze i zapewne tu wrócę w warunkach zimowych.
Przed nami został ostatni fragment całego szlaku Węglówka – Gruszowiec.
Schodząc w stronę Gruszowca po lewej stronie znajduje się Ośrodek Rekolekcyjno-Rekreacyjny na Śnieżnicy i Kaplica Matki Boskiej Śnieżnej. Warto tu zatrzymać się.
Ostatnia prosta doprowadziła nas na Przełęcz Gruszowiec (660 m n.p.m.). To była nasza meta. Tu zakończyliśmy szlak Węglówka – Gruszowiec. Kolejne szczyty zdobyliśmy i poznaliśmy piękne beskidzkie zakątki. Co przeżyliśmy to zapamiętamy na zawsze. Było pięknie i pięknie wam za to dziękuję.
Do następnej górskiej wędrówki.
Łukasz Lasicz