1 marca 2017 r. , w Popielec, zmarł po długiej i ciężkiej chorobie Jerzy Kołodziejczyk – reżyser filmowy i scenarzysta, dokumentalista, aktor, wieloletni członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich, góral i turysta, nasz Przyjaciel. Był absolwentem Filologii Angielskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim i Wydziału Reżyserii PWSFTviT w Łodzi . Napisał scenariusze i wyreżyserował ponad sto filmów, dokumentów i reportaży, wśród nich: „Beskidzkie Madonny” (1993), „Tango z kaszlem” (1986), „Dokąd, Człowieku” (1984), „Wakacje z Madonną” (1983), „Kołowaty” (1982), „Chwalcie góry umajone” (2002), „Smutny i radosny XX wiek Jonka spod Grojca” (2002), cykl 49 filmów dokumentalnych dla TVP Polonia pt. „Madonny polskie” (1997 – 2000), a wśród nich: „Kamesznicka Matka Boża Zwycięska”, „Matka Boża Ludźmierska Gaździna Podhala”, „Madonny w kościółkach drewnianych”. Film pt. „Góry, które zrodziły papieża” (2007) poświęcił papieżowi św. Janowi Pawłowi II. Bogata była Jego twórczość filmowa i nie sposób w tym wspomnieniu szerzej o niej pisać, bo…
Bo oprócz filmów kochał całym sercem wszystkie góry, te bliższe i dalsze. Szczególnie ukochał Wschodnie Karpaty (z Czarnohorą, Świdowcem, Gorganami) i Południowe Karpaty w Rumunii, gdzie wielokrotnie wędrował.
Poznaliśmy Go w 2006 roku podczas prezentacji filmu, którego był scenarzystą i reżyserem pt. „W beskidzkich izbach twórczych”. Połączyła nas wtedy przede wszystkim wspólna pasja: filmy i góry. Chociaż nie był członkiem naszego Oddziału PTT w Bielsku-Białej, to jednak był jego aktywnym sympatykiem. Chętnie brał udział w wycieczkach organizowanych przez nasz Oddział m.in. na Krywań (Mała Fatra – 2008 r.), Šip (Wielka Fatra – 2010 r.), Radhošt (Beskid Śląsko-Morawski – 2010 r.), Chopok (Niskie Tatry – 2011 r.).
Uczestniczył też w spotkaniu w Książnicy Beskidzkiej w ramach cyklu „Wspaniały świat gór wysokich” z himalaistą Arturem Hajzerem (2011 r.). Gdy tylko pozwalał mu czas, to również był obecny na prelekcjach, które były i nadal są organizowane tradycyjnie we wtorki w salce BKA – PTT w Bielsku-Białej przy ul. 3 Maja.
Jurek, bo tak Go nazywaliśmy, miał też swój kronikarski udział w działalności PTT O/Bielsko-Biała. Napisał dla nas relację z II Światowego Zjazdu Górali Polskich w Rajczy, który odbył się w dniu 8 sierpnia 2010 r.
W listopadzie 2014 r. będąc już bardzo ciężko chory, poprosił o zorganizowanie w Jego Imieniu w salce BKA – PTT przy ul. 3 Maja pokazu dwóch filmów:
- „Ja, Hucuł – opowieść z Karpat Wschodnich” – scenariusz i reżyseria Jerzy Kołodziejczyk we współpracy z Danutą Buchczyk (2004),
- „Z Beskidu w Beskid – list do przyjaciela Hucuła” – scenariusz i reżyseria Jerzy Kołodziejczyk (2011).
Spełniliśmy Jego prośbę w dniu 10 lutego 2015 r., a relacja z tego pokazu zamieszczona w Kronice naszego Oddziału PTT pod tą datą do dziś budzi nasze wielkie wzruszenie.
„(…) Piękne i ciekawe były oba filmy. Zapatrzyliśmy się w ten oryginalny huculski folklor tak samo, jak Ty to zrobiłeś wcześniej. Zapatrzyliśmy się w piękną Czarnohorę, zasłuchaliśmy się w huculskiej muzyce granej na iluś tam instrumentach ludowych przez nieodżałowanego Romana Kumłyka i jego zespół „Czeremosz”. To on stał się Twoim przyjacielem i do niego tak ciepło pisałeś list w tym drugim filmie. Zasłuchaliśmy się też w głos wielu Hucułów, starszych i młodszych, którzy chcieli nam wiele powiedzieć o sobie i swoich problemach …”.
Jednak postępująca choroba nie pozwoliła Mu na udział w kolejnych naszych wycieczkach i prelekcjach. Jego górski świat z czasem coraz bardziej zawężał się do okolicznych gór, kiedy to mógł już tylko patrzeć przez okna swojego mieszkania spod ukochanej Łysej Góry na… Klimczok, Szyndzielnię, Skrzyczne. Później, niestety, rzadko widział góry, bo z Jego zdrowiem było coraz gorzej, a jeśli je widział, to już tylko z poziomu wózka inwalidzkiego podczas spaceru … by ostatecznie na pół roku przed odejściem pożegnać się z nimi. Jurek kilka lat dźwigał z pokorą ciężki krzyż swoich cierpień.
„(…) Halo, Jurek? Chcemy Ci jeszcze dopowiedzieć, że filmy, zdjęcia i pasja gór były Twoim żywiołem i to właśnie one zbliżyły nas tak, że stałeś się sympatykiem naszego Oddziału PTT.
Zwróciliśmy też uwagę, że film pt. „Ja, Hucuł…” ma już ponad 10 lat, a ten drugi pt. „Z Beskidu w Beskid” jest dużo od niego młodszy. Wiesz dobrze, że duch górala żywieckiego (z Mikuszowic!) i duch Hucuła nie liczą lat, bo są zawsze młodzi. Twoje filmy też się nie znudzą i nie zestarzeją.
Jaka szkoda, że teraz, tam na Ukrainie zrobiło się tak gorąco i niepewnie. Widzisz, trafiłeś w dobry czas, kiedy wspólnie z ekipą dołożyliście tyle trudu i starań, aby zrealizować tak ciekawe filmy, które są dla Ciebie, w Twoim dorobku filmowym, cenną perełką. Wiemy z filmu, że polubiłeś Romana Kumłyka i jego zespół „Czeremosz” tak samo, jak naszych „Grojcowianów” z Wieprza. Jakże by inaczej! To przecież wizytówki jednych i drugich górali: górali żywieckich i Hucułów…
Ty też do nich należysz, dobrze to wiemy, bo czujesz się i góralem, i Hucułem…”
Wspominając teraz Jurka, jakże trudno pogodzić się z myślą, że o Nim możemy pisać już tylko w czasie przeszłym. Pozostały Jego filmy, fotografie, pozostały wspomnienia o Nim, o Człowieku pełnym życzliwości, skromności, duchowego bogactwa…
Pogrzeb Jurka odbył się w dniu 4 marca 2017 r. w kościele św. Barbary w Bielsku-Białej w Mikuszowicach Krakowskich. Homilią pogrzebową pożegnał Go ks. Prałat Władysław Zązel z Kamesznicy (od Matki Bożej Zwycięskiej).
Jurek pochowany został na cmentarzu parafialnym przy Kościele św. Barbary, pośród gór, które tak bardzo ukochał!
Spoczywaj w pokoju!
Przyjaciele, członkowie Oddziału PTT w Bielsku-Białej
.