8 sierpnia 2021 r. grupa 26 osób o 1.00 w nocy, wyruszyła autokarem na Słowację, w Tatry Zachodnie. Pieczę przejął przewodnik górski Grzegorz Luranc. Przez Korbielów dotarliśmy po 4-tej rano na początek naszej wędrówki, do Bobrowieckiej Wapiennicy. Wysokość 750 m n.p.m. Jeszcze ciemno, więc zapaliły się czołówki. Stąd oznakowanym żółtym szlakiem doszliśmy do Doliny Jałowieckiej. Szlak mało uczęszczany, mocno zarośnięty, wijący się obok wartko płynącego Jałowieckiego Potoku. Szum potoku towarzyszył nam dość długo, również w Dolinie Parzychwost, do której weszliśmy poruszając się niebieskim szlakiem, po opuszczeniu poprzedniej doliny. Niektóre z przerzuconych nad potokiem mostków, kładek, czy belek, wymagały od przechodzących nimi sporych umiejętności. Po krótkich przerwach na odpoczynek i posiłek musieliśmy ubrać kurtki i peleryny i przez ponad pół godziny poruszać się w deszczu. Około 9.30 dotarliśmy do Banikowskiej Przełęczy, leżącej na wysokości 2043 m. Po chwili oddechu, przy bardzo mocnych powiewach wiatru i przemieszczającej się mgle, po 20 min dotarliśmy do celu naszej wycieczki – Pachoł 2166 m n.p.m.
Po wykonaniu wspólnego grupowego zdjęcia oraz indywidualnych, zeszliśmy z powrotem na Banikowską Przełęcz i rozpoczęliśmy schodzenie do Doliny Rohackiej. A na tej trasie, przy pięknej już pogodzie, witały i zachwycały nas cudne widoki. Na krótko zatrzymaliśmy się przy Rohackim Wodospadzie i poprzez Adamculę dotarliśmy do Chaty Zwierówka (1025 m n.p.m.), gdzie czekał już przewoźnik. Zadowoleni i częściowo wypoczęci po około trzy godzinnej jeździe wysiedliśmy w Bielsku.
Marek Koźmiński