Dzień Przewodników i Ratowników Górskich

Szanowne Koleżanki i Szanowni Koledzy,
.
Dzisiaj przypada Dzień Przewodników i Ratowników Górskich – z tej okazji pragnę złożyć Szanownym  Koleżankom i Kolegom spod sztandaru PTT, jak również wszystkim niezrzeszonym w naszej organizacji, serdeczne podziękowania za Waszą pracę i oddanie, za to, że nam piękno tego świata przybliżacie, troszczycie się o nas, a gdy trzeba spieszycie z pomocą!
Pragnę życzyć Wam, aby Wasza pasja i poświęcenie przynosiła radość i zadowolenie, satysfakcję. Niech Wam zdrowie dopisuje, abyście mogli realizować prywatne i zawodowe plany, spełniać marzenia!
Niechaj Św. Wawrzyniec, który jest patronem Przewodników i Ratowników czuwa nad Wami!

Serdecznie pozdrawiam,
Jolanta Augustyńska
Prezes Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Dzień Przewodników i Ratowników Górskich została wyłączona

Veľký Rozsutec (Mała Fatra, Słowacja) – wycieczka górska – 8 sierpnia 2020 r.

W piękną, sierpniową sobotę pojawiła się przed nami kolejna możliwość upolowania cudownych, letnich, górskich wspomnień! Wskoczyliśmy zatem do autokaru i wysiedliśmy z niego dopiero w malowniczej, słowackiej wiosce Terchova, która stanowi świetną bazę wypadową na liczne słowackie szlaki. Temperatura niemiłosiernie rosła, niemniej na pamiątkowe zdjęcie z banerem jeszcze znaleźliśmy chwilę przed wyruszeniem w drogę. Ponieważ tym razem grupa wycieczkowiczów była naprawdę liczna, Przewodnik dla naszego bezpieczeństwa postanowił podzielić nas na dwie mniejsze i tak, jedna wyruszyła pod czujnym okiem Pana Witka, druga pod skrzydłami Tadzia. W celu dodania bezpieczeństwu – bezpieczeństwa, podzieleni na podgrupy, ruszyliśmy również dwoma odrębnymi szlakami (niebieskim i żółtym), by finalnie spotkać się w jednym punkcie i wspólnie już kontynuować zdobywanie celu.
A cel był piękny, ale… po kolei, bo Janosikowe Diery, od których trasa się rozpoczęła, również dostarczyły nam licznych wrażeń i emocji. Myślę, że wielu z nas odkryło w sobie predyspozycję do bycia pomocnikami Janosika. Klimat miejsca był rewelacyjny, miły chłód od Białego Potoku i las, sprawiły iż na chwilę zapomnieliśmy o upale. Byliśmy też uważni i skupieni, bo śliskie kamienie, kładki i drabiny nie wybaczają błędów Turysty. Wyszliśmy z tego testu obronną ręką i wszyscy, cali i zdrowi spotkaliśmy się na łączniku szlaków. Tutaj już prażyło słońce, zatem poszły w ruch nakrycia głowy, a z plecaków powoli znikały zapasy wody. Przewodnik poinformował nas wcześniej, iż nie będzie możliwości zaopatrzenia się w napoje na trasie z powodu braku schronisk, więc każdy z nas niósł jej trochę więcej niż zwykle.
Po dotarciu do przełęczy Sedlo Medzirozsutce nastąpiła miła przerwa na posilenie się, dzięki czemu plecaki po raz kolejny zostały odrobinę odciążone przed ostatecznym podejściem. Z tego punktu można było również pójść w przeciwnym kierunku, niż nasz cel i zdobyć w krótkim czasie szczyt Małego Rozsuteca (1344 m n.p.m.), ale na ten dodatkowy wysiłek zdecydowali się tylko Michał, Przemek i… przypadkowo nasza koleżanka Bożena. Wszystkim Zdobywcom – gratulujemy i szczerze zazdrościmy. Bożence zwłaszcza!
Posileni, ruszyliśmy w dalszą drogę. Szlak szybko pomagał nam nabierać wysokości co z jednej strony bardzo cieszyło, ale z drugiej bardzo też męczyło. Mijanki w wąskich miejscach ze schodzącymi z góry turystami też nie zawsze należały do łatwych. Gdy naszym oczom ukazały się pierwsze widoki myślę, że podziałały na nas lepiej, niż jakiekolwiek energetyczne batony! Patrzyliśmy i podziwialiśmy panoramę nie zdając sobie jeszcze do końca sprawy z tego, że to co najbardziej ekstremalne na tym szlaku, ciągle jeszcze przed nami…
Pojawiły się skałki, łańcuchy i jeszcze węższe mijanki z turystami. Miałam w sobie mix uczuć. Zachwyt, lęk, chęć wspinania się dalej i obawy jak zejdę później na dół, ale… nie byłam sama i kiedy naprawdę znalazłam się w miejscu bez pomysłu na kolejny krok i to bardzo dosłownie, Kolega znajdujący się poniżej pokierował moim butem i pomógł pewnie oprzeć stopę o bezpieczny punkt. Oj jestem mu za to bardzo wdzięczna! Przyznaję się tu do tego, by podkreślić to, co od wieków niby takie oczywiste, a jednak często bagatelizowane: w Góry nie chodzi się samemu! Po pierwsze dla bezpieczeństwa, po drugie dla atmosfery, która zawsze staje się radośniejsza w szerszym gronie. Za to właśnie bardzo sobie cenię wypady z PTT i dziękuję, że jesteście!
Skoro z opresji wyszłam cało, ruszyliśmy dalej. Oj, jak trudno czasem skupić uwagę wyłącznie na krokach skoro z każdej strony piękne widoki kusiły oczy, by zerknęły choć na chwilę tu i tam! Naprawdę dla wielu z nas, ten ostatni odcinek stanowił spore wyzwanie i myślę że dla wielu też była to pierwsza taka przygoda.
Zupełnie inny rodzaj szczytowania niż zazwyczaj, ale jaki przez to wyjątkowy! Obfotografowaliśmy wszystko co tylko się dało w myśl zasady, że piękna świata do plecaka spakować się nie da i na półkę w domu wypakować. A czasem szkoda…!
Naendorfinowani rozpoczęliśmy zejście i ono również dostarczyło nam sporych emocji. Łańcuchy, prawie pionowe, w niektórych momentach skałki, suchy żwirek złowrogo mogący przyprawić nas o poślizgnięcie i cudna, gęsta kosodrzewina, która często pomagała jakąś gałązką, by nie osunąć się niżej, niż się chciało.
Upalne słońce, zmęczenie i powolny koniec zapasów wody sprawiły, że dziarsko maszerowaliśmy zielonym szlakiem na parking do miejscowości Stefanowa (625 m n.p.m.), gdzie śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie – „przepiliśmy” trochę Euro. Oj, potrzebowaliśmy tego wszyscy. Niektórzy skusili się również na skosztowanie miejscowych specjałów, zatem siły pomaleńku zaczynały się w nas regenerować. Droga powrotna przebiegła gładko, za co serdecznie dziękujemy Panu Kierowcy.
Mam nadzieję że jeszcze kiedyś tam wrócimy, bo mnie osobiście Velky Rozsutec (1609 m n.p.m.) zachwycił ze wszystkich swoich stron i jestem wdzięczna, że wiodący na jego szczyt szlak, pomógł mi odkryć w sobie coś nowego. Na długo zostanie w mej pamięci!
To jak? Do zobaczenia za tydzień, znów, gdzieś? Pozdrawiam!

M.K.
.

nasza grupa przed startem w Jánošíkove Diery

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Veľký Rozsutec (Mała Fatra, Słowacja) – wycieczka górska – 8 sierpnia 2020 r. została wyłączona

Chata na Groniu (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 8 sierpnia 2020 r.

Za nami trzecia, przedostatnia z zaplanowanych, wakacyjnych wycieczek organizowanych wspólnie przez Gminny Ośrodek Kultury w Buczkowicach i Oddział PTT w Bielsku-Białej. Poniżej relacja z wycieczki do Chaty na Groniu:

Otwieram oczy, myślę… O dzisiaj sobota! Idziemy do Chaty na Groniu. Zebrałam się szybko i pojechaliśmy na zbiórkę z przewodnikiem panem Szymonem Baronem.
Wyruszyliśmy szlakiem zielonym w stronę Szczyrku. Przez pewien czas szliśmy buczkowickimi polami, gdzie tata z dziadkiem zbierali ostrężyny. Później weszliśmy już do lasu. Ulżyło mi, ponieważ gdy szliśmy polami było mi gorąco. Trasa nie była zbytnio męcząca. Było tylko jedno większe podejście. Przewodnik w międzyczasie opowiadał różne ciekawostki, m.in. zobaczyliśmy najwyższe drzewo w Polsce – nazywa się daglezja i ma 57 m długości. Pan Szymon wyglądał przy nim jak mały ludzik z klocków lego.
Kiedy doszliśmy już do Chaty, była trochę dłuższa przerwa. Młodsi uczestnicy wyprawy wykorzystali ten czas na turlanie się z górki.
Po wspólnym zdjęciu zaczęliśmy schodzić na dół. Przechodziliśmy koło kapliczki z wyrzeźbionym panem Jezusem, która była niespotykana. Mój tata zauważył, że jedna dłoń Pana Jezusa różniła się od drugiej. Ta spostrzegawczość zaskoczyła samego przewodnika.
Podsumowując, było fantastycznie. Moja młodsza siostra, która ma 4 lata, wyszła sama na samą górę. Dodatkowo zapamiętała, że daglezja jest drzewem iglastym, odpowiadając na pytanie pana Szymona. Jestem z niej dumna! Dla mnie ta wycieczka nie była męcząca. Chociaż był taki jeden moment… gdy miałam dość i chciałam wracać już do domu.
Co dała mi ta górska wyprawa? Na pewno poszerzyła moja wiedzę na temat Kotliny Żywieckiej, Beskidu Śląskiego, Małego i Makowskiego. Ciekawostka to Brama Wilkowicka, widok na Babią Górę i inne piękne widoki. Przewodnik bardzo miły i zabawny. Oczekuję następnej wyprawy.

Emilia Caputa
.

nasza grupa na polanie przy Chacie na Groniu

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Chata na Groniu (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 8 sierpnia 2020 r. została wyłączona

Dolina Pięciu Stawów Polskich (Tatry Wysokie) – wycieczka górska – 2 sierpnia 2020 r.

W niedzielę, 2 sierpnia 2020 r. ze wspaniałą grupą z PTT Bielsko-Biała wyruszyliśmy na wycieczkę do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Wyjazd od początku był wyjątkowy, bo tym razem wybrał się z nami sam prezes bielskiego oddziału Szymon Baron. Druga niespodzianka to super autokar, w którym prawie każdy z uczestników mógł zagospodarować dla siebie dwa miejsca i tym samym przespać się przed czekającą nas trasą.
Dla mnie to wielkie przeżycie, bo: pierwszy raz z tą grupą, pierwszy raz w Dolinie Pięciu Stawów i pierwszy raz piszę relację dokumentującą wycieczkę PTT. Ale po kolei…
Autobusem dojechaliśmy z Bielska-Białej na parking w Palenicy Białczańskiej, gdzie jak się okazało autobusy nie mogą parkować, więc nasz kierowca Kazik tylko nas wysadził i odjechał w nieznane. My tymczasem weszliśmy na teren TPN, żeby dojść asfaltem do Wodogrzmotów Mickiewicza. Poranne rześkie powietrze dodało nam wigoru, więc żwawo ruszyliśmy do celu odprowadzeni wzrokiem zawiedzionych fiakrów powożących fasiągami. Szybko doszliśmy do punktu widokowego, z którego znakomicie prezentuje się Gerlach, Młynarz, Wysoka oraz Rysy.
Następny postój nasz przewodnik Konrad Gonciarczyk zarządził przed mostem, z którego podziwiać można Wodogrzmoty Mickiewicza. Nazwa upamiętnia sprowadzenie prochów Adama Mickiewicza w 1891 roku do kraju, a wodospad utworzony na potoku Roztoka składa się z trzech siklaw: Wodogrzmot Niżny i Pośredni doskonale widoczne z mostu oraz Wodogrzmot Wyżni, który nie jest widoczny ze szlaku.
Dalej szlakiem zielonym przez Dolinę Roztoki zaczęliśmy się powoli wspinać w kierunku Doliny Pięciu Stawów. Po drodze cudowne widoki na masyw Wołoszyna i stoki Opalonego. Pogoda piękna, lazurowe niebo, więc humory dopisywały, szliśmy rządni widoków czekających nas na górze. Po dłuższej przerwie na polance zwanej Nową Roztoką ruszyliśmy dalej zmagać się z przewyższeniem, które zostało jeszcze do pokonania. Po przekroczeniu nowego mostu zbudowanego po pamiętnych ulewach w 2018 r., szlak stawał się coraz bardziej stromy. Prowadził nas początkowo przez zalesioną część Doliny Roztoki, a następnie pośród wysokich kosówek aż do rozwidlenia szlaków. Nasz przewodnik wybrał szlak wiodący obok wodospadu Siklawa, jako nieco łagodniejszy i dużo atrakcyjniejszy widokowo. Po drodze zachwycały i zadziwiały wszechobecne kwiaty, których wraz z wysokością wcale nie ubywało. Wielkość wodospadu zapiera dech w piersiach, a jego widok i szum umilał nam kolejne metry wspinaczki. To nie oczywiście koniec wrażeń i po krótkim, ale stromym podejściu wyszliśmy na wprost Wielkiego Stawu Polskiego. Od tego miejsca nasza grupa po raz pierwszy rozproszyła się dość mocno. Kiedy jedni docierali za przewodnikiem do schroniska, inni nadal nie mogli nacieszyć oczu widokiem zielonych stoków Tatr opadających wprost do stawu oraz ich odbiciami w tafli wody. Zaskakujący kolor i przejrzystość wody oraz kaczki krzyżówki podpływające bez obaw do samego brzegu.
Idąc niebieskim szlakiem wzdłuż kolejnych stawów w końcu wszyscy dotarli do schroniska. Schronisko górskie w Dolinie Pięciu Stawów Polskich znajduje się na wysokości 1670 m n.p.m. i jest najwyżej położonym schroniskiem w polskiej części Tatr. W taką pogodę jak tej niedzieli żal było stąd odchodzić, ale w końcu wyruszyliśmy dalej niebieskim szlakiem na Świstową Czubę, a mozolną wspinaczkę wynagrodziły nam widoki na pięknie wyeksponowane szczyty tatrzańskie oraz coraz lepiej widoczny wraz z nabieraniem wysokości ciąg stawów w pozostawionej dolinie. Na Świstówce Roztockiej, jako najwyższym punkcie naszej dzisiejszej wędrówki tradycyjnie zrobiliśmy pierwsze zdjęcie z banerem i w końcu ruszyliśmy w drogę powrotną w kierunku Morskiego Oka. Schodziliśmy bez pośpiechu mając spory zapas czasu. W końcu po dojściu do asfaltu odbiliśmy do największego jeziora w Tatrach położonego na wysokości 1395 m n.p.m. Mimo popołudniowej pory zastaliśmy nad nim tradycyjny tłum, którego tak bardzo staramy się w górach unikać. Znaleźć tu można również wspomnienie św. Jana Pawła II, który w 1997 r. odwiedził Morskie Oko.
Szybko pożegnaliśmy się z Morskim Okiem i klimatycznym schroniskiem o tej samej nazwie. Na koniec została nam najgorsza, ale nieuchronna część wycieczki czyli powrót asfaltem do Palenicy Białczańskiej przez Polanę Włosienica.
W drogę powrotną wyruszyliśmy nieco przed czasem, ale jak wiadomo niedzielne powroty z Zakopanego do łatwych nie należą. Zadowoleni z rewelacyjnie spędzonej niedzieli, nieco po godzinie 20 bezpiecznie wróciliśmy do Bielska-Białej.

Halina G.
.

nasza grupa na szlaku z widokiem na Morskie Oko

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Dolina Pięciu Stawów Polskich (Tatry Wysokie) – wycieczka górska – 2 sierpnia 2020 r. została wyłączona

„Góry – moje miejsce na ziemi…” – konkurs fotograficzny

Świat za oknami kusi pięknymi letnimi barwami, wielu z nas wkrótce wyruszy na wojaże w malownicze górskie zakątki będąc świadkiem jakże wielu wymiarów ich piękna. Wspaniałe imponujące paletą kolorów wschody i zachody słońca, tonące w błękitach wieczoru górskie szczyty, to znów poranne okraszone rosą trawy, oraz leśni i polni tych terenów mieszkańcy. W tym wszystkim zaś my afirmujący to piękno, czerpiący z niego i stający się jego częścią.
W tym właśnie czasie zwyczajowo mamy przyjemność zaprosić do udziału w kolejnej, już ósmej, edycji ogólnopolskiego dorocznego konkursu fotograficznego „Góry – moje miejsce na ziemi”. Lata mijają, lecz idea konkursu pozostaje jak zawsze ta sama – dzielenie się z innymi pięknem górskich krain, ich flory i fauny, oraz emocjami jakie w nas to piękno wywołuje.
Konkurs wystartował 15 lipca 2020 r., a prace można nadsyłać do 15 września 2020 roku. Na laureatów oczekuje atrakcyjna pula nagród o wartości około 5500zł. Zapraszamy do zapoznania się z zasadami i regulaminem konkursu, oraz przede wszystkim udziału – pokażmy innym jak piękne są górskie krainy!
.
Wielu z Was, miłośników gór z pewnością choć raz zetknęło się w internecie z Sebastianem Niklem, członkiem naszego Oddziału, który pomimo walki z różnymi chorobami promuje turystykę górską na swojej stronie internetowej, od niedawna dostępnej pod nowym adresem: http://zyciepisanegorami.pl/.
Podobnie jak w poprzednich latach gorąco zachęcamy do udziału w ósmej edycji organizowanego przez Sebastiana konkursu fotograficznego pt. „Góry – moje miejsce na ziemi…” – tym bardziej, że Oddział PTT w Bielsku-Białej jest patronem medialnym konkursu.
.
Więcej informacji o konkursie i jego regulamin można znaleźć tutaj.
.

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania „Góry – moje miejsce na ziemi…” – konkurs fotograficzny została wyłączona

Kopa Radziechowska, Matyska (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 28 lipca 2020 r.

W dniu 28 lipca 2020 roku członkowie i sympatycy Klubu Górskiego PTT „Razem przez świat” wybrali się do wsi Radziechowy, aby zdobywać kolejne beskidzkie wzniesienia. Wiele razy byliśmy w tej okolicy na Matysce zwanej „Golgotą Beskidów”, ale tym razem nasz plan był rozszerzony o wejście na Kopę Radziechowską.
Dzień rozpoczęliśmy od modlitwy i zapalenia zniczy na grobie naszego przyjaciela Sławka, który spoczywa na cmentarzu przy kościele św. Marcina w Radziechowach. Potem podzieliliśmy się na dwie grupy i rozpoczęliśmy naszą wędrówkę w stronę Matyski (pierwsza grupa) i Kopy Radziechowskiej (druga grupa). Nasz plan zakładał spotkanie obu grup na szczycie „Golgoty Beskidów” i dokładnie tak się stało po mniej więcej półtoragodzinnej wędrówce. Obydwie górki są bardzo widokowe, bez problemu rozpoznać z nich można górskie otoczenie Kotliny Żywieckiej.
Zrobiliśmy kolejny krok do zdobycia srebrnej odznaki GOT PTT. Na relację „krok po kroku” zapraszamy na stronę: https://www.goroterapia.pl/.

Robert Słonka
.

obie grupy wycieczkowe spotkały się na Matysce

Zaszufladkowano do kategorii Klub Górski PTT "Razem przez świat" przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Pewli Wielkiej, kronika - 2020 | Możliwość komentowania Kopa Radziechowska, Matyska (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 28 lipca 2020 r. została wyłączona

Kozubowa (Beskidy Morawsko-Śląskie, Czechy) – wycieczka górska – 26 lipca 2020 r.

W ubiegłą sobotę 26 lipca 2020 r. odbył się pierwszy pokwarantannowy wyjazd za granicę! W tym długo oczekiwanym wydarzeniu brała udział pełna 30-osobowa obsada z przewodnikiem Witoldem Kubikiem na czele. Naszym celem była Kozubova w Beskidach Morawsko-Śląskich w Czechach.
Dzień zapowiadała się ciepły i słoneczny, ale już na samym początku wyprawy musieliśmy zmienić plany w związku z obostrzeniami związanymi z COVID-19. Pierwotnie w planach mieliśmy wyjście na Kozubową i udział w uroczystościach odpustowych w kaplicy św. Anny, które od 1992 r. stanowią okazję do spotkań Polaków z całego Zaolzia. Na szlak ruszyliśmy, więc odwrotnie do zaplanowanej trasy. Z miejscowości Košařiska (Kosarzyska) wyruszyliśmy niebieskim szlakiem w stronę przełęczy Pod Ostrym i dalej żółtym szlakiem trawersując szczyt do schroniska – Turistická chata Ostrý. Ścieżka początkowo wiedzie stromo pod górę, ale szybko wchodzi w piękny, bukowy las. Po osiągnięciu przełęczy wiedzie szeroką drogą poprowadzoną równo aż do schroniska. Po drodze spotkaliśmy sporo turystów, zwłaszcza rowerowych. Przy schronisku zrobiliśmy krótką przerwę i ruszyliśmy leśnym duktem w stronę kolejnego schroniska – Kolářova chata Slavíč. Z tego odcinka można zapamiętać błotnisty i rozjeżdżony ciężkim sprzętem szlak wymagający od pieszego turysty uwagi i skupienia. Natomiast w okresie zimowym szlak jest zamknięty o czym informują prowizoryczne tablice. Według informacji przekazanych nam przez Witka ma to związek z trasami dla narciarzy biegowych, którym często zadeptywane były specjalnie zrobione ślady.
Choć trasa prowadziła grzebiet, po drodze było kilka rozstajów i zmiana koloru szlaku. Szliśmy grupą, a czujny przewodnik jasno określił nasz kolejny cel, zwracając naszą uwagę na szlakowskazy.
Kolářova chata Slavíč to schronisko w rewelacyjnym miejscu z pięknym widokiem i dobrym jedzeniem, dlatego spędziliśmy tam nieco więcej czasu. Potem musieliśmy się nieco wrócić, aby dojść do ścieżki prowadzącej do kolejnego na naszej trasie schroniska – Chaty Kamenitý. Tam złapał nas krótki, lecz intensywny deszcz. W godzinach popołudniowych schronisko było pełne turystów i rodzin z dziećmi (ze względu na łatwy dojazd i krótki, przyjemny szlak z doliny potoku Łomna). Dlatego też szybko ruszyliśmy w dalszą drogę. Na szlaku czekało nas jeszcze długie i strome podejście na szczyt Kozubovej (982 m n.p.m.), która zachwyciła nas przepiękną panoramą i kolejne schronisko. Zanim oddaliśmy się przyjemnościom kolejnej przerwy, zatrzymaliśmy się przy murowanej kaplicy św. Anny. Choć po odpuście nie było już śladu, wieża kaplicy pozostała otwarta i chętni wspinali się po krętych schodach, żeby zadzwonić w dzwon i podziwiać widoki. W samym schronisku nie siedzieliśmy długo. Górskie doliny zasnuły się ciężkimi burzowymi chmurami, a i za szczytem Kozubovej zaczęły rozbrzmiewać grzmoty. To był dla nas sygnał, że należy schodzić do autobusu. Przejęci okolicznościami pogodowymi zapomnieliśmy całkowicie o zdjęciu z banerem. Na szczęście jednak wcześniej równie chętnie grupa pozowała do zdjęć, mimo konieczności zakładania maseczek.
Jak się okazało największym zagrożeniem dla nas była właśnie ta burza znad Kozubowej, a nie te które widzieliśmy daleko w dolinie. Choć staraliśmy się uciec, ulewa dopadła nas na ostatnich 30 minutach zejścia. Wszystko to, co nie znajdowało się pod peleryną przemokło do suchej nitki. W przemoczonych butach, ale zadowoleni z rewelacyjnie spędzonej niedzieli, wróciliśmy do Bielska-Białej.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspólną wędrówkę i mile spędzoną niedzielę oraz za zdjęcia przesłane do galerii. Szczególne podziękowania kieruję też do naszego Przewodnika Witka Kubika za ciekawy wyjazd oraz do kierowcy, który przywiózł nas bezpiecznie do domu w to deszczowe popołudnie.
Do zobaczenia na kolejnych wyjazdach z PTT „W dobrym Towarzystwie”!

Martyna Ptaszek-Pabian
.

Nasza grupa pod Chatą Kolářa w Slavíču

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Kozubowa (Beskidy Morawsko-Śląskie, Czechy) – wycieczka górska – 26 lipca 2020 r. została wyłączona

Łyska (Beskid Makowski) – wycieczka górska – 21 lipca 2020 r.

W dniu 21 lipca 2020 roku druga grupa członków i sympatyków Klubu Górskiego PTT „Razem przez świat” zdobyła szczyt góry Łyska (640 m n.p.m.). Niepewna pogoda nie pozwoliła nam tym razem powędrować Szlakiem Świętego Jakuba, więc korzystając z naszego busa podjechaliśmy w okolice Sanktuarium Matki Boskiej Pani Ziemi Żywieckiej. We wnętrzu świątyni wysłuchaliśmy historii cudownego obrazu znajdującego się w ołtarzu głównym bazyliki oraz ciekawostek związanych z powstaniem kościoła.
Wycieczka, choć skrócona z racji niesprzyjającej aury, była pełna uśmiechu i pozytywnej energii. A o to chodzi.

Robert Słonka
.

Klub Górski PTT „Razem przez świat” na górskim szlaku

Zaszufladkowano do kategorii Klub Górski PTT "Razem przez świat" przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Pewli Wielkiej, kronika - 2020 | Możliwość komentowania Łyska (Beskid Makowski) – wycieczka górska – 21 lipca 2020 r. została wyłączona

Komunikat dotyczący wyjazdu w Karpaty Ukraińskie

W przykrością informujemy, że definitywnie odwołujemy wyjazd w Karpaty Ukraińskie zaplanowany w terminie 5–10.08.2020 r.
Na dzień dzisiejszy, bezpieczny, grupowy wyjazd turystyczny na terytorium Ukrainy jest praktycznie niemożliwy. Nie jesteśmy w stanie zapewnić uczestnikom wyjazdu, przestrzegając wytycznych sanitarnych, warunków zapewniających bezpieczeństwo od zakażeń i chorób, zarówno na terenie Polski, jak i Ukrainy.
W związku z powyższym informujemy, że wpłacone środki zostaną zwrócone na konta, z których były wpłacone, w ciągu najbliższych kilku dni.

z tatrzańskim pozdrowieniem,
Zarząd Oddziału

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Komunikat dotyczący wyjazdu w Karpaty Ukraińskie została wyłączona

Mogielica (Beskid Wyspowy) – wycieczka górska dla młodzieży – 19 lipca 2020 r.

Za nami kolejny wyjazd z podopiecznymi Fundacji Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia w ramach zdobywania Korony Góry Polski. Tym razem młodzież z placówek w Żywcu i Bielsku-Białej wędrowała na Mogielicę w Beskidzie Wyspowym. Oddział PTT w Bielsku-Białej jest partnerem tego przedsięwzięcia, wspomagając młodych turystów przewodnicko i organizacyjnie. Zachęcamy do zapoznania się z relacją z tej wycieczki:

Za nami kolejny wyjazd w ramach projektu Korona Gór Polski. Celem była Mogielica w Beskidzie Wyspowym. Z podopiecznych Fundacji Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia tym razem pojechał tylko Żywiec i jedna osoba z Bielska-Białej.
Trasa widząca na szczyt była ciekawa i niezbyt wymagająca. A na szczycie czekały na nas niezłe widoki oraz miejsce do odpoczynku. Atmosfera jak zwykle była świetna. Było dużo dobrego humoru. Świetnie spisali się wszyscy, a szczególnie nasi grzybiarze. Gratuluję zbiorów.

Dominik Tlałka, Żywiec
.

uczestnicy wycieczki na szczycie Mogielicy

Zaszufladkowano do kategorii Fundacja "Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia", kronika - 2020 | Możliwość komentowania Mogielica (Beskid Wyspowy) – wycieczka górska dla młodzieży – 19 lipca 2020 r. została wyłączona