W górach żyje się pełniej, a wspinaczka to pragnienie życia. Z takimi pragnieniami w dniu 23 czerwca silna grupa najbardziej wytrwałych miłośników tatrzańskich wierchów, udała się na wycieczkę górską w Tatry Zachodnie. W tym dniu nie zabrakło niespodzianki w postaci obecności na wycieczce samego prezesa Szymona Barona.
Wycieczka według ustalonych wcześniej planów miała odbyć się 22 czerwca, lecz ze względu na bardzo złe warunki pogodowe w Tatrach tego dnia, została przesunięta na następny dzień.
Jeszcze przed wschodem słońca, zebraliśmy się wszyscy na dolnej płycie dworca Komunikacji Beskidzkiej w Bielsku-Białej, skąd udaliśmy się do Siwej Polany w Zakopanym.
Wędrowanie zaczęliśmy od wylotu Doliny Chochołowskiej, czyli na Siwej Polanie (935 m n.p.m.). Przez Dolinę Starorobociańską mozolnie weszliśmy czarnym szlakiem na Siwą Przełęcz (1812 m n.p.m.). Podążając dalej zielonym szlakiem dotarliśmy do Siwy Zwornik (1965 m n.p.m.). Dalej, idąc już czerwonym, malowniczym szlakiem dotarliśmy na Starorobociański Wierch (2176 m n.p.m.). Jest to najwyższy szczyt w polskiej części Tatr Zachodnich, którego nazwa pochodzi od dawnej hali „Stara Robota”. Nazwa „stara robota” nawiązuje do dawnych, nieczynnych wyrobisk górniczych – wydobywano rudy metali już w XVI wieku. Ze szczytu rozpościera się panorama m.in. na Bystrą, Błyszcz, Wysoką, Czerwone Wierchy i Słowackie Rohacze.
Wędrując czerwonym szlakiem wzdłuż polsko-słowackiej granicy, w pięknej słonecznej pogodzie dotarliśmy do kolejnego szczytu – Kończystego Wierchu (2002 m n.p.m.). Pomiędzy tymi dwoma szczytami, w dolnej części kotła lodowcowego znajdują się Dudowe Stawy. Kolejnym szczytem, na który wdrapaliśmy się był Trzydniowiański Wierch (1758 m n.p.m.). Szczyt ten jesienią zabarwia się na czerwono, dzięki niskiej murawie, zwanej sitem skuciną.
Stąd, po kilkuminutowym odpoczynku, zaczęliśmy schodzić do Doliny Chochołowskiej przez Dolinę Jarząbczą. Po drodze nasz sympatyczny przewodnik tatrzański, Konrad Goncarczyk, pokazał miejsce, do którego 23 czerwca 1983 r. dotarł Jan Paweł II podczas odwiedzin w Tatrach. W miejscu odpoczynku Ojca Świętego umieszczono pamiątkową tablicę, a trasa jego wycieczki stała się pierwszym szlakiem papieskim.
Schodząc na Polaną Chochołowską, mogliśmy podziwiać góralski obrzęd odpustu na część Jana Chrzciciela, z kolei w schronisku zatrzymaliśmy się na dłuższy odpoczynek.
W drodze powrotnej niektórzy z nas mieli szczęście spotkać niedźwiedzią rodzinę, zachowując przy tym wszystkie zasady bezpieczeństwa.
Pełni wrażeń tatrzańskich grani i zmęczeni słońcem, wróciliśmy około 21 do Bielska-Białej.
Gabriela Klimek
na Starorobociańskim Wierchu